#metodyka #rozwój Zajęcia rozwijające kreatywność - skąd się nagle wzięły?W lipcu 2019 po kwietniowo-strajkowej szumnej publikacji raportu o stanie edukacji ("Szkoła dla Innowatora" w pełnej wersji, w wersji dotyczącej postaw proinnowacyjnych i streszczenia do pobrania) Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło kierunki polityki oświatowej, wśród, których wybrzmiała KREATYWNOŚĆ zapisana złotymi zgłoskami (Punkt 5 kierunków polityki oświatowej brzmi następująco: "rozwijanie kreatywności, przedsiębiorczości i kompetencji cyfrowych uczniów, w tym bezpieczne i celowe wykorzystywanie technologii informacyjno-komunikacyjnych w realizacji podstawy programowej kształcenia ogólnego"). Kuratoria oświaty dostały przykaz ewaluacji placówek:
„Wspieranie potencjału rozwojowego uczniów i stwarzanie warunków do ich aktywnego i pełnego uczestnictwa w życiu przedszkola, szkoły i placówki oraz w środowisku społecznym”; - w publicznych szkołach podstawowych: „Prowadzenie działalności innowacyjnej”; - we wszystkich typach szkół: „Kształcenie u uczniów kompetencji kluczowych”. Natomiast na podstawie art. 60 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe dyrektorzy szkół podstawowych dostali przykaz organizacji zajęć rozwijających kreatywność, które wynikają również z Rozporządzenia z dnia 28 marca 2017 r. w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół. § 2. 1. Ramowy plan nauczania określa: 1) tygodniowy, a w szkołach dla dorosłych prowadzących zajęcia w formie zaocznej - semestralny wymiar godzin dla uczniów poszczególnych klas lub semestrów w danym typie szkoły przeznaczonych na realizację: a) obowiązkowych zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia ogólnego, w toku których odbywa się edukacja wczesnoszkolna, nauczanie przedmiotów lub bloków przedmiotowych, o których mowa w § 4 ust. 2, b) obowiązkowych zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia w zawodzie, c) zajęć z wychowawcą; 2) minimalny tygodniowy wymiar godzin zajęć rewalidacyjnych dla uczniów niepełnosprawnych; 3) minimalny wymiar godzin zajęć z zakresu doradztwa zawodowego; 4) tygodniowy, a w przypadku szkół dla dorosłych prowadzących zajęcia w formie zaocznej - semestralny wymiar godzin do dyspozycji dyrektora szkoły przeznaczonych na: a) zajęcia rozwijające zainteresowania i uzdolnienia uczniów, w szczególności zajęcia związane z kształtowaniem aktywności i kreatywności uczniów, b) w przypadku szkół prowadzących kształcenie zawodowe - również na zajęcia związane z kształtowaniem kompetencji zawodowych, c) w przypadku liceum ogólnokształcącego dla dorosłych - również na realizację przedmiotów w zakresie rozszerzonym. Wprowadzili i na tym koniec! Jak to zwykle w naszej porażce, przepraszam, oświacie bywa, wprowadzili zajęcia i koniec kropka. Nikt nie wdrożył nauczycieli, nie wytłumaczył czym jest kreatywność i innowacyjność (która wbrew powszechnemu przekonaniu nie dotyczy wcale wprowadzania innowacji pedagogicznych), nikt nie powiedział im jak mają to robić ani dlaczego, temat został rzucony, a Wy nauczyciele bawcie się sami. I bawią się, niestety po omacku, nie winiąc nikogo poza systemem, bo jeśli ktoś nie interesował się tematyką wcześniej, skąd ma wiedzieć jak zorganizować takie zajęcia. Kiedy w dodatku zażądano od nich programów, literatury i pomysłów (nie wspomnę już o fakcie, że kompletnie nikt nie uczy nigdy nauczycieli nawet jak programy nauczania pisać, a to powinno być na studiach zamiast bzdur typu "jak zrobić prezentację w PowerPoincie") zapanował popłoch. NA FORACH ZAWRZAŁoNauczyciele pozostawieni sami sobie, zaczęli szukać pomocy na forach grup facebookowych, i dobrze, jest na nich wielu ekspertów, którzy gotowi są pomóc, ale niestety są też i laicy, którzy zaczęli doradzać zajęcia plastyczne i projekty typu stworzenie plakatu, niewiele wspólnego mające z kreatywnością - a tu nie o to chodzi, kreatywność to nie prace plastyczne. Właśnie od tego, czym jest kreatywność nauka nauczycieli powinna była się zacząć. Kreatywność - zdolności plastyczne czy analityczne?Według ulubionego wszystkich źródła wiedzy i niewiedzy, czyli Wikipedii, kreatywność to postawa twórcza (od łac. creatus czyli twórczy) – proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. Myślenie kreatywne to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań. Już z tej definicji jasno widać, że kreatywność to nie tylko tworzenie w sensie plastycznym i sztuk pięknych. Kreatywny jak najbardziej jest naukowiec, może być kreatywna pani sprzątająca, a nawet bibliotekarka czy też księgowa (i nie chodzi mi tu o tzw. "kreatywną księgowość", dzięki której unikamy zbyt wysokich podatków, ale raczej o sposób i metody organizacji swojej pracy). Co więcej, jeśli słyszeliście o umiejętnościach LOT i HOT, czyli Lower Order Thinking i Higher Order Thinking (procesach myślowych niższego i wyższego rzędu), to zapewne wiecie, że kreatywne myślenie jest najwyższym z tych procesów. Jak do tego doszło? Otóż dwóch naukowców, językoznawców, David Krathwohl i jego studentka Lorin Anderson spojrzeli jeszcze raz na znaną taksonomię Blooma i dołożyli do procesów myślowych: kreatywność (Dummett and Hughes, 2019: 7). Tworzenie Ewaluacja Analiza Zastosowanie Zrozumienie Zapamiętanie (tłum. własne) Pierwsze trzy procesy od dołu, zapamiętanie, zrozumienie i wykorzystanie to procesy myślowe niższego rzędu, nie gorsze, ale tzw. podstawowe, natomiast kolejne trzy te z góry, analiza, ewaluacja i tworzenie to najbardziej pożądane procesy myślowe, wyższego rzędu. Mamy wśród nich jeszcze kreatywne myślenie, o którym post od roku trzymam w wersjach roboczych ;) (owe krytyczne myślenie, tak ważne w świecie medialnego szumu i dezinformacji, to nic innego jak pomost pomiędzy podstawowym rozumieniem a kreatywnym myśleniem, zawierający w sobie: analizę, syntezę, ocenę, rozwiązywanie problemów i podejmowanie sensownych decyzji) (Dummett and Hughes, 2019: 9). Na czym może polegać kreatywność na zajęciach językowych? Jeśli wiemy, że kreatywność to generowanie pomysłów i tworzenie z nich nowych, oryginalnych rozwiązań, wraz z odkrywaniem wszelakich alternatywnych możliwości dotyczących tych rozwiązań, to procesem twórczym na zajęciach językowych będzie produkcja: tworzenie historii, pisanie rozprawki, a także robienie swoich prezentacji. Skupmy się na tej ostatniej wspomnianej. Aby uczeń mógł stworzyć własną prezentację dotyczącą jego zainteresowań, najpierw musimy nauczyć go jak to robić, musi zapamiętać podaną przez nas strukturę, zrozumieć jej istotę, a następnie zastosować. Prezentacja będzie poprawna. Natomiast, w sytuacji, kiedy uczeń nim zrobi prezentacje, samodzielnie lub z naszą pomocą poczyta o sztuce prezentacji, przeanalizuje kilka prezentacji, które dostępne są w internecie np. na stronie www.ted.com, następnie oceni swoją prezentację pod kątem tego, czego się dowiedział. Jego prezentacja będzie po prostu genialna! Kreatywność = innowacyjność?Choć oba koncepty są do siebie dość podobne, ich definicje różnią się, szczególnie w zależności od tego, jak postrzegamy innowacyjność. Dla jednych innowacyjność to nowatorstwo, dla drugich to przedsiębiorczość. Jedno jest jednak zawsze pewne, nie ma innowacyjności bez kreatywności. "Innowacja to zdolność do wdrażania kreatywnych rozwiązań w celu rozwiązania [...] problemów lub wykorzystania nowych możliwości" (Fazlagić, 2018 za Kabukcu, 2015). W czasie letniego Zlotu Anglistów grupy Nauczyciele Angielskiego razem z Beatą Huczko, moją dobrą koleżanką z redakcji, prowadziłyśmy otwartą debatę nauczycielską dotyczącą kreatywności i postaw proinnowacyjnych w obecnej szkole. Poniżej, dzięki uprzejmości mojego wydawnictwa Nowa Era, przedstawiam Wam wyniki ankiety, które obrazują poniekąd jak mylnie często postrzegamy kreatywność (kiedy w ankiecie mówimy o mitach, ✔ oznacza mit, a ✘ oznacza prawdę, zadaniem uczestników było wybrać tylko te zdania, które uważają za nieprawdziwe, natomiast w wynikach dotyczących prawd, ✔ oznacza prawdę, a ✘ mit, podobnie jak poprzednio, zadaniem uczestników było wybrać tylko zdania prawdziwe - ot taka mała zagwozdka intelektualna). Wyniki mam nadzieję w dużej mierze Was zaskoczą. PROGRAM NAUCZANIA ZAJĘĆ ROZWIJAJĄCYCH KREATYWNOŚĆ KROK PO KROKUPo pierwsze i najważniejsze, pragnę podkreślić jasno i wyraźnie, że to nie jest gotowiec, to wskazówki do napisania programu. Licząc tylko i wyłącznie na gotowce, już na wstępie nie nadajemy się do nauczania tego przedmiotu. PRACTISE WHAT YOU PREACH Jeśli chcesz uczyć kreatywności, czyli jednej z najważniejszych kompetencji kluczowych XXI wieku, musisz sam te umiejętności posiadać. Wykorzystywanie gotowych rozwiązań nijak się do nich ma. "Daj człowiekowi rybę, a będzie najedzony przez jeden dzień. Daj człowiekowi wędkę, a będzie najedzony przez całe życie" Przysłowie chińskie. Każdy program nauczania musi zawierać takie składowe: I. Założenia programu II. Cele III. Wykorzystane techniki i metody nauczania IV. Formy pracy V. Metody ewaluacji celów VI. Treści (punkty III-VI można rozłożyć dowolnie, lecz taki układ wydaje mi się najlogiczniejszy) VII. Przykładowe zajęcia Założenia i cele nowych zajęćJeśli chodzi o założenia programowe nowych zajęć, należy w nich uwzględnić wiek dzieci, klasy, liczbę godzin i kontekst sytuacyjny. Należy uwzględnić w nich także kwalifikacje nauczyciela oraz warunki realizacji programu ściśle związane z podstawą programową oraz warunkami technicznymi jakie posiadamy. Cele natomiast to to, co chcemy dzięki tym zajęciom osiągnąć. Tutaj przychodzi do nas z powrotem temat proinnowacyjności. Uczymy postaw proinnowacyjnych i kreatywności, nie po to, żę MEN nam każe, nie po to, że dyrektor nie miał komu innemu tych zajęć dać. Uczymy ich, by kształtować młode pokolenia i budować w nich kompetencje przyszłości. Bez nich nie odnajdą się w nowych czasach. Wśród kompetencji przyszłości (których według autora raportu "Szkoła dla Innowatora" jest ponad 150) dla zajęć szkolnych ważne są m.in.: 1) generowanie pomysłów; 2) krytyczne myślenie; 3) kreatywne rozwiązywanie problemów; 4) zbieranie informacji; 5) znajomość technologii; 6) otwartość na pomysły; 7) ciekawość poznawcza – chęć empirycznej weryfikacji swoich przypuszczeń; 8) umiejętność współpracy; 9) angażowanie się w zainteresowania niezwiązane ze szkołą (pracą); 10) ocena i analiza długoterminowych konsekwencji zjawisk i działań; 11) empatia; 12) otwartość na zmiany; 13) tolerancja dla wieloznaczności (Fazlagić, 2018: 21). Rozwój powyższych (lub niektórych wybranych z tych) kompetencji jest celem zajęć rozwijających kreatywność, pasję i umiejętności uczniów. Jeśli piszemy własny program, powinniśmy się odnieść przede wszystkim jednak do podstawy programowej, kompetencje kluczowe zawarte są w preambule do tego dokumentu. Jeśli cele chcemy zapisać jednak w sposób bardziej sformalizowany, pomocna w formułowaniu celów operacyjnych może okazać się publikacja ORE dostępna w tym linku. MEtODY NAUCZANIA , FORMY I TECHNIKI PRACYOczywistym zdaje się, że metody nauczania wspierające kreatywność to wszystkie te, które w jak największym stopniu angażują do pracy uczniów i wspierają procesy kognitywne wyższego rzędu. Jakie są to metody? W pierwszej chwili każdy pomyśli o metodach aktywizujących, ale nie tylko. Metody wspierające kreatywność to wszystkie znane metody nauczania:
Metody aktywizujące, które możemy wykorzystać na zajęciach rozwijających kreatywność i pasje naszych uczniów to np.: - burza mózgów (i burza mózgów 635) - metoda stacji dydaktycznych - escape room - gry dydaktyczne i zabawy grupowe - drama i pantomima - każda możliwa na świecie ;) dyskusja (okrągły stół, world cafe, 2x4x8, debata, puste krzesło, cztery krzesła) - proces grupowy - storytelling - pokaz wykonanych prac projektowych - prezentacja (w tym sonda i ankieta, badanie, etc.) - poziomy logiczne Diltsa - rozwiązywanie problemów: kapelusze De Bono i metoda Disneya, drzewo decyzyjne - myślenie wizualne i sketchnoting Inne doskonałe, nowoczesne metody nauczania, idealne na kreatywne zajęcia to oczywiście CLIL, Flipped Classroom, LCL (czyli autonomia ucznia - Learner Centered Learning, podejście skoncentrowane na uczniu), LDL (uczeń nauczycielem), peer learning, webquest czy wykorzystanie narzędzi TOC. Formą pracy, która najlepiej wspiera kreatywność jest praca w grupie, w klasie, jako, że uczymy współpracy, ale niestety znowu muszę to napisać - nie tylko :). Praca indywidualna jak najbardziej wspiera kreatywność i rozwija pasję młodych ludzi. Aby nauczyć się współpracy z innymi, trzeba najpierw umieć pracować z samym sobą, szczególnie jeśli jednostka musi wykonać daną pracę na rzecz klasy lub grupy. Co więcej, wykorzystanie jednej metody nie wyklucza innych. Jednak wydaje mi się, że jest taka jedna metoda, która scala wszyatkie inne, bo zawiera je w sobie. Wszystkie wyżej wymienione metody znajdziemy mianowicie w pracy METODĄ PROJEKTU (w tym w rozwiązywaniu problemów i CLILu). Przygotowanie dobrego projektu wymaga porządnego badania, burzy mózgów, dyskusji i rozwiązywania problemów, przygotowania prezentacji, oprawy graficznej i wykorzystania technologii. A może by tak zajęcia rozwijające kreatywność - (język i) nauka o świecie, czyli CLIL? Według mnie CLIL najlepiej nadaje się na zajęcia rozwijające kreatywność, ponieważ jest to metoda nauczania łącząca ze sobą wszystko - nauczanie języków i innych przedmiotów, można więc realizować jeden wspólny projekt z innymi nauczycielami. O CLILu dużo może opowiedzieć Wam np. Ola Mecanowicz z Engspired, zapraszam do przeczytania jej wpisu, nawet koniecznie (link tutaj). Aby go realizować są dwie ścieżki: musimy albo poznać zainteresowania naszych uczniów i nimi się kierować (projekt o kosmosie, piłkarzach, nietypowych sportach) lub patrzeć na niego z perspektywy programu nauczania, np. dla czwartoklasistów zaczynamy od starożytnego Egiptu i uczymy o różnych jego aspektach, języku, geografii, historii, tworzymy piramidę, zegar słoneczny i kalendarz (to są odkrycia z tamtego okresu), rysujemy starożytnych Egipcjan, hieroglify i kodujemy nimi inne treści lub słownictwo z lekcji angielskiego czy niemieckiego, poznajemy faunę i florę tamtym terenów i czasów, a także muzykę z rejonów arabskich, możemy rozwiązać problemy starożytnych Egipcjan związane z głodem i gospodarką wodną Nilu. Co więcej, możecie pobawić się w mumię (pisałam o niej we wpisie Eduweekowym o papierze toaletowym). Wykorzystujemy w ten sposób nie jedną a wiele metod aktywizujących, dając szansę każdemu uczniowi na przygotowanie czegoś i pokazanie innym swoich umiejętności. Możemy przygotować projekt o różnych miejscach na ziemi, o wynalazcach i wynalazkach, o wielkich naukowcach, dyskutować, przygotować wspólnie QUIZ analogowy lub internetowy na konkurs, napisać piosenkę lub wiersz, zrobić wspólnie piękny plakat - taką wielką sketchnotkę, napisać wspólną, ciekawą książkę i razem ją wykonać, podebatować o problemach świata, a także robić eksperymenty fizyczne i chemiczne. CLIL ułatwia również dobór treści, bo jak podzielimy sobie rok szkolny na trymestry lub cztery części tematyczne (sporty, kontynenty, okresy historyczne, hobby, problemy współczesnego świata) będzie nam też o wiele łatwiej podzielić to później na lekcje (lub kroki milowe) oraz na koniec napisać krótki konspekt przykładowych zajęć. Wszystko trzeba zewaluować i sprawdzićKażdy program, każdą innowację, każdy założony cel należy w pewnym momencie poddać ewaluacji i sprawdzeniu. Metodą sprawdzenia, szczególnie na zajęciach nieocenianych są namacalne produkty naszej działalności. Podsumowaniem działań oraz mierzalną ilustracją realizacji zamierzonych celów (nie za głupim pomysłem jest też w fazie planowania posłużenie się biznesową metodologiom SMART, która ułatwi nam późniejszą ewaluację) może być np. przygotowanie prezentacji i przedstawienie jej przed grupą, klasą, szkołą lub rodzicami. Możecie również zorganizować wystawę, koncert, konkurs, przedstawienie. Najlepiej aby to uczniowie zaproponowali formę sprawdzenia osiągnięcia celu oraz wspólnie dokonali peer-correction/ evaluation, czyli oceny rówieśniczej. Proces twórczy wymaga pokoryTwórczość, jak wszystko, wymaga odwagi, ale i pokory, aby odwaga nie zamieniła się w butę. Pamiętajcie, że aby kogoś nauczyć, trzeba najpierw samemu potrafić, wiedzieć, rozumieć i umieć to przekazać. Those that know, do. Those that understand, teach. Więc zanim zaczniemy wspólnie z uczniami tworzyć i torować im drogę ku innowacyjności, musimy przejść po kolei całą taksonomię Blooma, musimy uczniów nauczyć, pomóc im zrozumieć, zastosować wiedzę w praktyce, zrobić wspólną analizę i syntezę, oraz ewaluację draftu lub poszczególnych kamieni milowych, a później, na koniec dopiero nadejdzie czas, by stworzyć masterpiece, który pokażemy światu. Jeśli zainteresował Was temat kreatywności i chcecie dowiedzieć się więcej o różnych formach jej wdrażania w edukacji, niekoniecznie tylko na specjalnie do tego przeznaczonych zajęciach, ale przemycając ją każdego dnia, zajrzyjcie do bloga Kasi Jarockiej Creativity killed the class. NIECH TE ZAJĘCIA BĘDĄ DLA WAS WSPANIAŁĄ PRZYGODĄ. POWODZENIA. BAWCIE SIĘ ŚWIETNIE! Literatura: Dummett, P. and J. Hughes (2019): Critical Thinking in ELT. A Working Model for the Classroom, National Geographic Learning, Cengage Learning, pp. 7-9. Fazlagić, J. (2018) Szkoła dla Innowatora. Kształtowanie Kompetencji Proinnowacyjnych, Kalisz, Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Rozporządzenia z dnia 28 marca 2017 r. w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół (Dz. U. z 2017 r. poz. 703), par. 2.1 ust. 4 a. Ustawa z dnia 14 grudnia 2016 r. - Prawo oświatowe (Dz. U. z 2019 r. poz. 1148), art. 60, ust. 3, pkt. 1
4 Komentarze
Mówimy o relacjach
U progu nowego roku szkolnego stoimy przed nowymi wyborami, podręczniki, gadżety, projekty, techniki pracy i metody. To jest czas by odrzucić wszystko, co stare, co się nie sprawdzało, co nas wypalało i wkroczyć do klasy z otwartym sercem i umysłem.
NAUCZYCIELE w Polsce to grupa szalonych bohaterów, którzy walczą o edukację mimo przeciwności losu. Jesteście wspaniali i pamiętajcie o tym zawsze! W tym roku postawcie na relacje, o relacjach mówi się dużo, często, lecz w szkołach do końca jeszcze nie widać tej zmiany, a edukacja to właśnie relacja. Jeśli chcielibyście posłuchać mnie w tej materii zapraszam na TEDx Katowice 7.09.2019, jeśi nie możecie być LIVE, skorzystajcie z audycji na żywo na Facebooku. Co z tym kontraktem
Na pierwszych zajęciach językowych z nową grupą, ale też ze starą, taką którą już doskonale znamy, warto poświęcić czas na integrację, kilka pomysłów na szkolne #icebreakers znajdziecie w jednym z moich poprzednich wpisów (tu).
Kolejne zajęcia, czy pół zajęć warto poświęcić na budowanie relacji, czyli w tym podpisanie kontraktu, ale błagam, błagam, błagam, nie mylcie kontraktu z PZO (PSO, czy zwał jak zwał). Zasady oceniania to nigdy w życiu nie jest kontrakt. To zbiór narzuconych z góry zasad, które nie podlegają dyskusji uczniów. To nie buduje relacji, to buduje strach i przerażenie. Dlaczego nauczyciele o tym zapominają? Wiem, często boją się utraty autorytetu, ale będąc ludzkim nie tracimy twarzy, zyskujemy coś o wiele głębszego: zyskujemy zaufanie, sympatię i szacunek ucznia. Choć różnie mówi się o teorii neuronów lustrzanych, coś w tym jest, że kiedy jesteśmy dla innych mili, oni są mili dla nas. Dlaczego kontrakt jest ważny?
Kontrakt to dokument (choć forma jego bywa niekonwencjonalna), który ma duże znaczenie dla pracy z grupą. Jest niezwykle istotny, a to dlatego, że:
Po kolei
Od czego zacząć? OD POTRZEB i negocjacji.
O potrzebach można mówić różnie, ale mówić trzeba. Trzeba poznać potrzeby uczniów, ale bez przesady, nie tylko oni są ważni, na takich zajęciach muszą głośno i wyraźnie wybrzmieć potrzeby nasze: - jako człowieka - jako nauczyciela - jako wychowawcy (niezależnie czy masz wychowawstwo czy nie wychowujesz innych). Jeśli lubicie rysować, przygotujcie balon potrzeb, obaw zysków. Może być taki jak mój, ale może być też o wiele prostszy (jak głowonogi).
Zamiast balona, możecie zrobić koszyk potrzeb:
- do koszyczka wiklinowego każdy wrzuca swoje potrzeby napisane na małych żółtych karteczkach - karteczki na koniec odczytujemy i zawieszamy tablicy, tak, żeby każdy je widział - potrzeby można podzielić na kategorie. Po więcej pomysłów odsyłam Was do Mrs Poppy. Tam kopalnia pomysłów i przypomnienie najlepszych nowoerowych wpisów Justyny. Czas na kontrakt
Tak, czas na kontrakt, czyli spisanie tego, co sobie powiedzieliśmy i wynegocjowaliśmy. Zróbcie duży plakat, na którym każdy się podpisze, lub jak jest małą osóbką w pierwszej klasie szkoły podstawowej przybije sobie łapkę w farbie upaćkaną (kontrakt nadaje się dla każdej grupy wiekowej, inaczej nie podpisywałabym go nawet na szkoleniach nauczycielskich).
Jeśli chcecie wiedzie, co w takim kontrakcie zawrzeć, oto obszary:
- Punktualność - Zasady zachowania (w tym użycie telefonów na zajęciach) - Jedzenie i picie na lekcji - Komunikacja w klasie (między sobą i z nauczycielem) - Nagrody (bez kar - wierzcie mi najgorszą karą jest brak nagrody - serio!) - Rodzaje powtórek - Praca domowa - Formy sprawdzania wiedzy (wynegocjowane formy sprawdzianów, odpowiedzi i kartkówek, np. jedno-stronicowe sprawdziany, próbne kartkówki, osobne testy umiejętności czytania, słuchania i pisania, a do tego próbne ustne - dla maturzystów, e-kartkówki w quizlecie lub w quizizzie, etc.). W kontraktach bardzo ważne są też pewne wymogi ich podpisywania, opisane w poście FB powyżej, wśród nich jedno jest ważne: są PRAWA i ZASADY, te drugie podlegają naginaniu, jednak te pierwsze nigdy! Drugie to założenie, że gdy kontrakt jest podpisany, należy go przestrzegać! (w sumie to powinno być nawet pierwsze i najważniejsze). Z tego też powodu, dobrze jest powiesić go w widocznym miejscu, żeby był zawsze widoczny i żeby łatwo nam było do niego się odnosić i do niego wracać. Aaaaaaaaa... i znowu najważniejsze! Z każdą grupą robicie nowy kontrakt, choćby miał inne brzmienie. Kontrakt to nie PZO. W praktyce
Tyle teorii, a jak w praktyce?
W praktyce, dla przykładu, u mnie zawsze było tak: pierwszy punkt to punktualność - tego łamać nie można, gdy uczniowie się spóźniali, zabierałam im jeden przywilej, np. próbne kartkówki, gdy spóźnianie wracało do normy, oddawałam je. Jeśli chodzi o zasady, to czasami je naginaliśmy, np. rodzaje powtórek. To proste, gdy coś Ci nie wychodzi, po prostu to zmień. Zmieńcie wspólnie! Nie ma co tkwić w niepraktycznej, nieefektywnej sytuacji i wcale nie jest wstydem, ani utratą autorytetu przyznać się do błędu. Wręcz przeciwnie. I najważniejsze z najważniejszych (kolejne już najważniejsze): bawcie się przy podpisywaniu kontraktu świetnie, nigdy nie mylcie go z PZO (które oczywiście jak musicie dać do podpisania uczniom to na koniec też dajcie). Jeśli chcecie wiedzieć więcej o budowaniu grupy, relacja i autorytecie, polecam Wam z całego serca trzy pierwsze konferencje GREAT: 1. G jak GRUPA 2. R jak RELACJE 3. A jak AUTORYTET
Pamiętajcie, jak taka ZASADA PARETO, która sprawdza się w ekonomii i nie tylko: 80% rezultatów generuje 20% wkładu. Jeśli więc teraz na samym początku roku wejdziecie w niego z dobrą energią i impetem, poświęcicie się na maksa, resztę roku będziecie zbierać żniwa genialnego początku.
Na koniec w myśl słów piosenki, na ten rok szkolny i na każdy następny "Życzę sobie i Wam by nas było stać na ŚWIĘTY SPOKÓJ, szczęścia ile się da, miłości w bród, DOBRYCH LUDZI WOKÓŁ! NIECH TO BĘDZIE DOBRY ROK!
#metodyka
NOWY ROK SZKOLNY, NOWE GRUPY, NOWE ZAJĘCIA
Gdy nadchodzi nowy rok szkolny, zastanawiamy się co robić na pierwszych zajęciach zarówno z naszymi starymi klasami, jak i z tymi zupełnie nowymi. W czasie wakacji takich zapytań na grupach FB pojawiło się kilka, dlatego postanowiłam spisać znane mi pomysły na integrację grupy, tak aby ktoś jeszcze mógł z nich skorzystać oprócz uczestników dyskusji grupowych. :)
Takie gry i zabawy integracyjne dobrze jest podzielić na grupy:
Integracja na zajęciach językowych dla Dzieci
I tutaj właśnie stajemy nad największym wyzwaniem. Dzieci nie znają dobrze języka, nie znają siebie, a ich dziecięca psychika wcale nie jest dobrze nastawiona ku integracji z innymi dziećmi, lepiej też nie urządzać nawet prostych rywalizacji, o nie!
Zacznijmy od piosenki: "Hello class, hello class, how are you, how are you? It's so nice to see you, it's so nice to see you. Hello to you, hello to you." Następnie pod class podstawiamy imiona wszystkich dzieci po kolei siedzących w kole. (melodia "Panie Janie'). Proste, miłe, ułatwiające zapamiętywanie imion. Jeśli dzieci znają już odrobinę wyrazów, najprostsze struktury, warto przygotować małe flasze, które każdy będzie losował, a następnie wypowiadał swoje imię + "I like..." My name is Kasia and I like bananas. Kasia likes bananas and my name is Tomek and I like apples. Kasia likes bananas, Tomek likes apples and my name is Ania and I like books... Jeśli klasa umie już czytać, nie są to ich pierwsze zajęcia językowe w życiu ;) lub szkole można pokusić się o odrobinę czytania. Uczestnicy zabawy zamykają oczy i kładą głowy na ławkach, tak aby nie móc podglądać, my tym czasem wybranej osobie z klasy dajemy karteczkę z kilkoma krótkimi zdaniami i prosimy o odczytanie, najlepiej aby uczeń/ uczennica zmienili przy tym głos. Takie czytanie ze zmienionym głosem wychodzi fajnie i zabawnie. Moje ulubiona integracja
Muszę przyznać się, że zabawy integracyjne z maluchami to nie mój największy konik, natomiast ze starszymi... TO LUBIĘ. Tu jest prawdziwe pole do popisu i miliony fajnych pomysłów, na które brakłoby zupełnie miejsca w tym wpisie, więc podzielę się tymi, które wychodzą zawsze.
Z nowymi grupami
Z nowymi grupami, czyli gdy nikt z nikim się nie zna, wszyscy mamy równe szanse i po równo musimy się skupić, nieważne czy jesteśmy na pozycji nauczyciela, czy po drugiej stronie barykady. Wszyscy musimy nauczyć się swoich imion i wszyscy musimy ujawnić swoje sekrety.
Zacznijmy od imion: 1. Podobnie jak zabawa dla dzieci, gdzie siedząc w kole lub w jakimkolwiek innym układzie sali uczymy się swoich imion, przebiega zabawa, którą pokazywałam na Zlocie Anglistów w Hotelu Borowianka w Ostrowie Wielkopolskim.
Jeśli macie ochotę możecie obejrzeć całe moje wystąpienie, w którym prezentowałam swoje trenerskie triki, wskazówki i figielki.
Wracając do zabawy, nie jest to łatwa sprawa, każdy uczestnik, wymyślić musi przymiotnik na literę lub głoskę, na którą zaczyna się jego imię. W języku angielskim możemy głoską zastąpić literę, aby realizacja zabawy była możliwa. Następnie podajemy swoje imię + przymiotnik,
a następnie mówimy kto siedzi obok nas, czyli tak: "I'm crazy Karolina and on my left there is tricky Tomek. I'm amicable Amelia and on my lef there is crazy Karolina, etc..." Teraz szczegóły z życia: 2. Teraz moja najulubieńsza aktywność integracyjna :) Przynosimy do klasy kolorowe cukierki (ja przynoszę skittlesy lub m&msy, ewentualnie lentilki, ale dziewczyny w grupie proponowały gumy mumby i żelkowe misie). Prosimy uczniów, aby każdy wziął ile chce, tylko tak, żeby zostało oczywiście dla innych.
Każda osoba z grupy ku swojemu zaskoczeniu będzie teraz musiała powiedzieć o sobie tyle zdań ile ma cukierków. Co więcej cukierachy można podzielić na kategorie, np. takie:
- czerwone: likes - niebieskie: dislikes - zielone: family - żółte: friends - brązowe: routines - pomarańczowe: abilities To samo zadanie można zrobić z papierem toaletowym lub patyczkami dla dzieciaków, takimi kolorowymi, które maluchy używają do liczenia, a ja uwielbiam i zawsze mam pod ręką. Jeśli chcecie zobaczyć o jakie patyczki mi chodzi i do czego jeszcze można ich użyć kliknijcie tu i przenieście się do innego wpisu na moim blogu. :) 3. Jeśli chcemy dowiedzieć się więcej o swoich uczniach, a do tego wzmocnić ich poczucie własnej wartości, przygotujcie paski kolorowego papieru, takie jak na łańcuch świąteczny na choinkę jak robią dzieci (żałuję, że nigdy nie zrobiłam zdjęcia, żeby Wam to zilustrować, ale mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi). Poproście uczniów, aby każdy napisał na paseczku o sobie coś miłego, coś co potrafi robić, w czym jest dobry, z czego jest dumny, zadowolony, może to być zarówno hobby jak i cecha charakteru. Uczniowie mogą użyć więcej niż jednego paseczka, następnie odczytajcie to wspólnie, sklejcie w jeden długi łańcuch i zobaczcie ile wszyscy razem macie zdolności. To będzie Wasz łańcuch dumy, który możecie powiesić nawet w klasie na ścianie. A co powiecie na odrobinę ruchu? 4. Change places if... to zabawa opisana na blogu mini english blog we wpisie z 15 sierpnia 2018 do przeczytania tu a do wizualnego zobaczenia na moim fanpage.
Tak, jak Ula w swoim wpisie napisała Change places if... nadaje się świetnie dla grup nowych, jak i takich, które się znają. Najważniejsze to przygotować sobie zestaw zdań lub umieć improwizować w trakcie. Co więcej, pałeczkę przekazać można uczniom.
Przykładowe zdania to: Change places if you like dogs. Change places if your name starts with P. Change places if you don't like Justin Bieber. Change places if you're wearing socks. Change places if you're wearing black. Change places if you spent holidays abroad, etc. 5. Ice-breakers na sklerotkach lub polowanie na QR kody. Wszyscy nauczyciele uwielbiamy zadawać pytania. Uczniowie natomiast nie zawsze lubią na nie odpowiadać, szczególnie w nowej grupie, dlaczego nie umilić im tej nielubianej czynności jakimś fajnym uatrakcyjnieniem? Możemy np. pytania napisać na żółtych karteczkach (obecnie w wielu kolorach), czyli tak zwanych sklerotkach i przykleić uczniom przed lekcją pod krzesłem albo pod biurkiem, pod zeszytem, tak aby mógł je łatwo znaleźć, ale, żeby musiał poszukać :), a najlepiej ruszyć się z miejsca.
Jeśli chcecie, możecie pytania zakodować w kodach QR, tak jak tu, używając jednego z dostępnych generatorów:
www.qr-online.pl www.qr-code-generator.com www.the-qrcode-generator.com czy www.qrstuff.com.
Następnie kody przyklejcie w różnych miejscach w sali i pozwólcie uczniom szukać. Na pewno każdy będzie chciał na głos odczytać to, co znalazł, a potem odpowiedzieć na pytanie lub zadać je koledze lub koleżance. Takie szukanie daje wiele radości i satysfakcji, a pierwsza lekcja długo zapada uczniom w pamięci.
Pytania można spisać też na piłce dmuchanej lub piłce do nogi (ja mam taką z podziałem na łaty, w które wpisuję markerem pytania) - tak przygotowana piłka jest wtedy wielokrotnego użytku. A jeśli braknie Wam pomysłów na pytania, skorzystajcie z setek, a może i nawet tysięcy pytań na iteslj.org. 6. A co powiecie na Speed Dating? Znacie ideę szybkich randek, kiedy randkowicze muszą dowiedzieć się jak najwięcej o sobie w króciutkim czasie (stąd ten SPEED)? Ta zabawa, która przyszła prawdopodobnie ze Stanów i wcale nie służyła edukacji, genialnie nadaje się do klasy, szczególnie na zajęcia integracyjne. Rozdajemy każdemu listę pytań typu ice-breakers, obecnie tysiące fajnie przygotowanych pytań do znalezienia na grupach sprzedażowych dla nauczycieli angielskiego lub na wspomnianej przeze mnie wcześniej stronie. Możemy też tak jak wspominała Aga Huczała z Edufactor wyświetlać je na tablicy z komputera (wtedy tak ja Aga napisała na grupie, jedna grupa siedzi tyłem do tablicy i się nie rusza, a druga grupa rotuje, co dogłębniej wytłumaczę zaraz).
Z grupą, która się zna
Grupa, która się zna, a której my nie znamy, też jest pewnego rodzaju wyzwaniem. To nie oni muszą się poznać, a my musimy poznać ich. Dla nich takie zajęcia są tylko sprawdzianem swojej przyjaźni i tego, co o sobie wiedzą.
Dobrą zabawą dla takiej grupy są 2 prawdy i 1 fałsz, gra w której uczniowie muszą wymyślić dwa prawdziwe zdania o sobie i jedno fałszywe, ale najlepiej na tyle prawdopodobne, żeby innym nie było łatwo zgadnąć, że to kłamstwo. My jako nauczyciele też możemy przygotować dla uczniów taki challenge, pisała o nim kiedyś Aniela Tekiela, idę szukać... O mam - tu! Dobrze, że dzięki szukaniu tego wpisu przypomniało mi się, że w aplikacji Creative Lesson Planner możecie zobaczyć o wiele więcej lodołamaczy i sposobów na integrację grupy niż tu spisałam. To moja ulubiona nauczycielska appka. A kto chętny wyciągnąć królika z kapelusza? A może wcale nie królika tylko najpierw imiona uczniów na karteczkach, które wcześniej przygotujemy, a potem... No właśnie, co potem? No więc (tak wiem, nie zaczyna się zdania od "no więc" ;)) od początku: - przygotowujemy z dziennika imiona wszystkich osób z klasy i kapelusz - wrzucamy imiona do kapelusza i prosimy uczniów o wylosowanie jednej karteczki - nikt, absolutnie nikt nie może przyznać się kogo wylosował - na odwrocie karteczki uczniowie muszą zapisać jedno zdanie o tej osobie, którą wylosowali, złożyć kartkę i z powrotem wrzucić do kapelusza (to takie ułatwienie dla nas, łatwiej nam będzie sprawdzić czy uczniom udało się odgadnąć kto to) - nauczyciel po kolei losuje kartki i czyta ich zawartość, klasa zgaduje o kim mowa, a my uczymy się ważnych rzeczy o swoich uczniach. Fajne!
Mam nadzieję, że moje pomysły na integrację klasy przydadzą Wam się we wrześniu, który już niedługo się niestety zbliża.
Może wybierzecie coś dla siebie - będzie mi bardzo miło, a jeśli macie jakieś swoje ulubione sposoby na pierwsze zajęcia - podzielcie się! Ja w zamian powiem Wam jak spisać kontrakt z uczniami i co w nim zawrzeć, żeby nie zamienił się w PSO. Have fun teaching! Zacznijmy od (NEURO)mitów, (Neuro)KITÓW
Czym są neuromity i czym się różnią od innych mitów w edukacji?
Neurobiologia i neurodydaktyka rosną w siłę, dając zarówno nauczycielom, jak i rodzicom nadzieję na szybsze i lepsze wyniki nauczania. Niestety w życiu nic nie jest łatwe. Nie ma cudownych metod nauczania i nikt nie ma wytrychu do naszego mózgu. Mit 1. Wykorzystujemy tylko 10% mózgu. Przekonanie, że wykorzystujemy tylko część naszego mózgu daje podstawę do tworzenia kolejnych mitów, a także fałszywych metod nauczania i uczenia. Niestety jest w tym tyle prawdy, co w pozostałych mitach-kitach, które Wam przedstawię. Mit wziął się z tego, że podczas badań neuroobrazowania mózgu, jedne obszary są bardziej aktywne od pozostałych, czyli pracują bardziej od innych. Jedynie błędna analiza wyników badań prowadzi do przeświadczenia, że cześć mózgu jest nieaktywna. Tymczasem nawet w czasie snu, wszystkie obszary mózgu są zaaktywowane. Mózg nie odpoczywa nigdy. Monika Szczygieł i Krzysztof Cipora w swoim artykule zatytułowanym"Fałszywe przekonania na temat działania mózgu i zjawisk psychicznych, czyli neuromity i psychomity w edukacji" wysunęli argument, że gdyby mózg pracował tylko w 10% swoich możliwości, ewolucja nie doprowadziłaby do tak zaawansowanego jego rozwoju (2014, 63). Mit 2. Prawa półkula kreatywna, lewa analityczna. Ciężko powiedzieć, czy aby jest to mitem czy nadinterpretacją lub nadużyciem powszechnie przyjętego uogólnienia. Rzeczywiście zostało udowodnione naukowo, że obie półkule mózgu pełnią odmienne funkcje, a różnym czynnościom towarzyszy różna aktywność lub powiedzmy jej natężenie. Czym jest więc lateralizacja? Lateralizacja, czyli asymetria czynnościowa wynikająca z dominacji danej półkuli odgrywa niezwykle ważną rolą w życiu człowieka, ze względu na koordynację ruchową-wzrokową. Tylko kiedy dominująca ręka jest po tej samej stronie co dominujące oko, mamy układ ręka-oko, dzięki któremu łatwiej jest nam wykonywać zadania grafomotoryczne, precyzyjne, manipulacyjne, związane z motoryką dużą i małą. Lateralizacja może być zaburzona i wtedy ma to wpływ na koordynację nie tylko ruchowo-wzrokową, ale też wzrokowo-słuchową, napięcie mięśniowe i orientację przestrzenną. Choć każda półkula ma inną funkcję, trzeba pamiętać, że ściśle ze sobą współpracują zawsze, niezależnie czy w zakresie artystycznym, zakresie mowy, czy w zakresie analizy i syntezy. Dlatego podejmowanie działań i ćwiczeń mających na celu synchronizację pracy mózgu jest po prostu bez sensu, ale tylko z jednej strony.
Ćwiczenia na koordynację ruchową, np. te wymyślone przez Paula Dennisona, choć bezcelowe jeśli chodzi o rozwój dzieci, młodzieży i dorosłych, są świetną zabawą i fajnym elementem lekcji. Ruch to wiadomo zdrowie (o ile nie jest zawodowy), wywołuje radość, dzięki wytwarzanym przez organizm endorfinom i serotoninie, czyli hormonom szczęścia.
Mit 3. Style uczenia.
Jak wiemy każde dziecko jest w stanie osiągnąć sukces edukacyjny, na pewno w jakimś stopniu, bo przecież sukces sukcesowi nierówny. Dla jednego dziecka sukcesem jest nauczenie się 20 słówek na lekcję, dla innego wygranie prestiżowego konkursu językowego. Kluczem do sukcesu jest indywidualizacja nauczania do potrzeb ucznia. Na rynku znajdziecie zapewne wiele szkoleń, które oferować Wam będą taką personalizację skupioną na stylach uczenia się. Jednakże jest to wielki edukacyjny mit. Przemysław Bąbel i Marzena Wiśniak (2016) podkreślają, że nauczanie powinniśmy opierać na zaawansowanych badaniach dotyczących procesów myślenia i zapamiętywania, które niestety nie mają nic wspólnego ze stylami uczenia. Polecam bardzo ich książkę "12 zasad skutecznej edukacji", którą uznaję za swego rodzaju Biblię dla nauczycieli, dlatego nie bez przyczyny z czystym sumieniem rekomenduję Wam również wystąpienie Przemka Bąbla na konferencji Nowej Ery (link do prezentacji tu). Obejrzyjcie koniecznie, bo warto!!! Gardner, twórca teorii inteligencji wielorakich, przestrzega, aby nie mylić stylów uczenia z jego teorią, co często ma miejsce w ferworze walki o dobro i sukces ucznia. Każdy z nas posiada każdą z inteligencji wielorakich, więc nikogo nie stygmatyzuje się jako słuchowca, wzrokowca, ruchowca. Teoria Gardnera nie skupia się na przetwarzaniu tekstu mówionego lub pisanego na wiele sposobów (tak jak ma to miejsce przy stylach uczenia się), ale na zmysłach i ich oddziaływaniu na nasze kompleksowe postrzeganie świata (czytaj więcej w The Washington Post). Do tego z wniosków płynących z badań kognitywistów wiemy, że czym więcej zmysłów zaangażujemy na zajęciach tym lepiej, ale nie wynika to z konieczności indywidualizacji stylów uczenia się i nauczania (Riener&Willingham, 2010). Jeśli chcecie, żeby autor wytłumaczył Wam to dość prosto, obejrzyjcie wideo poniżej: Nauczanie wielozmysłowe dla wszystkich
Nie dość, że mity w edukacji mają się dobrze, to do tego dochodzi jeszcze przekonanie, że nauczanie polisensoryczne (lub inaczej mówiąc wielozmysłowe) jest tylko dla maluchów. Nic bardziej mylnego. Wykorzystując ruch, zapach, dotyk na zajęciach z powodzeniem możemy angażować także dorosłych.
Karty do gry (karty z produktami spożywczymi i meblami z kuchni i salonu) możecie pobrać tu:
Tylko pamiętajcie, aby dla młodszych dzieci lub dla początkujących wyciągnąć karty z trudniejszym słownictwem. To ważne! Zabawa musi być zawsze dostosowana do poziomu ucznia, choć ambitna (input +1).
A poniżej wpis na fanpage'u Karolina Kępska Teacher Trainer ↓ Bawcie się dobrze i uczcie efektywnie. Powodzenia. 5 kategorii
Moje 5 e-inspiracji od samego początku postanowiłam podzielić na pięć kategorii:
Maluchy
Kiedy zaczynałam uczyć maluchy, nie napiszę ile lat temu, bo wyjdzie na jaw ile mam lat, a to wstyd ;), blogi naszych świetnych rodzimych blogerek nie były jeszcze popularne, a materiałów nie było tyle co teraz. Wtedy z pomocą przyszły mi amerykańskie mamy home-schoolerki.
Home schooling, czyli edukacja domowa to popularna forma nauczania w Stanach Zjednoczonych, szacuje się, że około 2 mln. młodych Amerykanów nauczanych jest w domu. Stanowi to około 4% wszystkich uczniów. Kiedy to w Polsce uczniowie uczący się w systemie pozaszkolnym stanowią jedynie około 0,3%. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w naszym kraju edukacja domowa jest legalna i gwarantowana przez konstytucję. Więcej w tym temacie oraz o regulacjach prawnych przeczytacietu.
Stroną, która najbardziej przypadła mi do gustu, i z której korzystałam najczęściej to: 3 DINOSAURS. Znajdziesz tam m.in. darmowe karty do druku spakowane w paczkach, przygotowane dla maluchów, ale też i starszych dzieciaków.
Moimi ulubionymi zawsze były paczki świąteczne: aktualnie Boże Narodzenie, dostępnych macie tyle różnych kart pracy, że z wrażenia rozboli Was głowa, renifery, elfy, Mikołaj, kalendarz adwentowy, kolędy, ale też Jasełka, etc. WOW. Do tegoNowy Rok, Thanksgiving, Easter, Święto Patryka. Jednak to nie wszystko do tego są paczki tematyczne, np.trzy świnki, jabłka, piraci, historia Stanów, i jeszcze wszystkie pory roku, liczby, kształty, alfabet, matematyka, karty do kolorowania, ćwiczenia motoryki dużej, szlaczki, no wszystko, wszystko, co się da. Musicie to zobaczyć, tego aż się nie da opisać słowami. Ja kocham i szanuję pracę Cassie. <3
Dzieci
Dzieci to żywioł, kochają ruch i wszystko, co z ruchem związane, dlatego kiedy odkryłam stronę GoNoodle zakochałam się w niej. Ta strona nie tylko propaguje działania ruchowe na lekcji, ale też MINDFULNESS, czyli uważność. O uważności pisałam więcej dla magazynu Horyzonty Anglistyki, był to temat numeru 3/2018, jest on w dostępie otwartym, więc każdy, kto ma życzenie może go przeczytać. Do czego bardzo zachęcam, a oto link.
Moi młodsi uczniowie z klas 1-3 uwielbiali tańczyć do piosenek z pokazywaniem, i przyznam się Wam, że nie tylko Ci młodsi, starsi też, a i sama uwielbiam się do nich poruszać. Największym moim zdaniem hitem hitów jestMoose-Ta-Cha, i jak dla mnie wszystkie piosenki z pokazywaniem Pana Łosia. No zobaczcie sami!
|
W sieciArchiwa
Luty 2022
Kategorie
Wszystkie
|
Home |
Teacher Trainer Blog |
O mnie |
Kontakt |
Moje CV |