Gorąco...Od kilku dni jest tak gorąco, że wszystkie próby napisania czegoś mądrego, tj. dwóch strasznie dawno zaplanowanych postów, spełzają na niczym. Dlatego postanowiłam zrobić post na lenia, a na lenio-posty najlepiej nadają się subiektywne rankingi i listy piosenek, kursów online, stron www, aplikacji lub np. kanałów YT do nauki języka. Jako, że jestem anglistą, będzie to bardzo subiektywna lista fajnych kanałów YT do nauki języka angielskiego dla młodzieży i dorosłych. Tak fajna, że pomoże Waszym uczniom lub kursantom nie zapomnieć anglika w wakacje. Summer chill - oglądamy na plażyZauważyliście, że co roku we wrześniu jest to samo, uczniowie wracają i znowu jesteśmy na poziomie sprzed 3 lat, taki wieczny wrześniowy False Beginner. Tak dzieje się wtedy, gdy materiał szkolny jest nie powtarzany, a język ma to do siebie, że umyka - wiem to z doświadczenia swojego hiszpańskiego, wieczny poziom -Upper ;), bo na False Beginner to ja już się nawet nie łapię. Na wrześniowy zanik językowy jest rada, zadajcie uczniom i słuchaczom pracę domową. Pracę domową????? O zgrozo! Oczywiście, nie taką w rozumieniu szkolnym, polećcie im kanały YT, które zawsze mogą wziąć ze sobą na plażę, do pociągu, czy w słuchawkach na rowerową przejażdżkę. Kanały do nauki angielskiegoPamiętajcie, to jest moja czysto subiektywna lista fajnych kanałów: Lucy od 2016 uczy ludzi jak mówić lepiej po angielsku wprost ze swojego domu, czyli miło, przyjemnie i nieformalnie. Do tego ma piękny akcent i pomaga innym taki akcent właśnie sobie wypracować. Filmik poniżej to wywiad Lucy z Caroline Goyder, mówczynią na TEDzie, która niegdyś uczyła... zgadnijcie gdzie? Odpowiedź w pierwszej minucie, tylko błagam Was WŁĄCZCIE NAPISY :D :D 2. Papa Teach Me Learn English with Papa Teach Me to przezabawne, a do tego poziomowane lekcje angielskiego, na poziomach od Elementary po Upper-intermediate, a do tego nauka różnych odmian języka angielskiego i słownictwa. Co więcej Aly, czyli Papa jest wciąż czynnym nauczycielem angielskiego przez Skype, a za 3-5 dolców miesięcznie dostaniesz od niego zestaw kart pracy w pdfie. Moje ulubione lekcje to te wszystkie, w których Aly ćwiczy różne akcenty, na fali Gry o Tron, zobaczcie The Jon Snow Accent! 3. Learn English with TV series Jeśli Netflix to ulubiona klubokawiarnia Waszych uczniów, spokojnie polećcie im kanał Learn English with TV stories, choć to głównie miejsce dla starszych wiekiem, bo ulubionym serialem do nauki angielskiego na tym kanale są "Friends". Na szczęście nie tylko, jest też co nie co dla fanów Gry o Tron, Big Bang Theory i (UWAGA!!!) hitowego za moich czasów Bajera z Bel Air. :) i to Wam właśnie wstawię ;) 4. English Speeches Absolutnie najbardziej na świecie uwielbiam TED Talks (które polecam zawsze i wszędzie), ale jeśli ktoś szuka aternatywy TEDów to polecam także English Speeches with Big Subtitles. To nie tylko świetne źródło języka dla naszych uczniów i słuchaczy, ale też dla nas, a co więcej na stronie https://www.englishspeecheschannel.com/ można znaleźć bardzo ciekawy blog i serię English Tips. Na zachętę the one and only STEVE JOBS. 5. Po cudzemu Zacznę tak: „choć zgadzam się z Arleną w całej rozciągłości, jeśli chodzi o nauczanie dzieci (!!!)...”, ŻARTOWAŁAM :D :D :D Vlogerka, jest anglistką, dzieli się ogromną wiedzą z zakresu lingwistyki (co strasznie szanuję), ale metodykiem nie jest, nie ma wiedzy fachowej dotyczącej nauczania i w kwestii uczenia najmłodszych nie zgadzam się z nią wcale. Wciąż sądzę też, że nie powinna była się na ten temat wypowiadać, po prostu się nie znając (, ale to taka nasza polska przywara, o której Radek Kotarski mówił w #97 odcinku Polimatów „Nie znam się, ale się wypowiem”). Nie ma to tamto, każdy popełnia czasami błędy, ja też popełniam ich wiele każdego dnia. Mimo to uważam jej kanał za bardzo cenne miejsce dla uczących się języka angielskiego. Arlena w sposób zabawny i obrazowy tłumaczy zawiłości gramatyki, fonetyki i słownictwa, więc jako luźny materiał na plażę się nadaje i to bardzo! Mój ulubiony odcinek to chyba "Iron" :) A Wy co polecacie??? Jeśli macie swoich faworytów, dajcie znać :)
0 Komentarze
Podejrzane refleksjeNa pewno na początku nauczycielskiej drogi każdy z nas spotkał się z sytuacją, w której dawał z siebie wszystko, dużo pracy, dużo pomysłów, a efekty pracy osób nauczanych były nijakie, albo przynajmniej nie takie, o które się staraliśmy. Winne jest temu niedopasowanie metod, technik i materiałów do wieku i stylu uczenia się. Uczestnicząc ostatnio w dyskusji na jednej z nauczycielskich grup facebook'owych trochę zaniepokoił mnie jeden z postów. Sytuacja tyczyła się zdolnego dziecka z klas młodszych, któremu ze względu na zdolności językowe nie wystarczał materiał lekcyjny. Ku mojemu zdziwieniu wiele osób zaproponowało uczącej go nauczycielce postawienie na podręczniki do klas od 4 do 6, zupełnie nie zważając na jego wiek i dziecięcy zapewne wciąż styl uczenia się. Być może po kilku miesiącach uczeń osiągnąłby kolejny poziom językowego rozwoju, ale czy lekcje takie nie zanudziłyby go na śmierć? Ręki nie dam sobie uciąć. ;) Czy jest sens dopasowywać się ze wszystkim do każdego? Czy może nasze wypróbowane metody świetnie sprawdzą się, ucząc każdego? Otóż chyba jednak nie. Nikt z nas nie chce chodzić w za dużych czy za małych butach, podobnie jak nie chcemy uczyć się w sposób niedopasowany do naszych możliwości. O różnicach znów słów kilkaPamiętacie mój tekst o motywacji? Pisałam w nim o tym, że każda grupa wiekowa motywowana jest do nauki w inny sposób. Dla maluchów ważna jest pani, która jest miła i potrafi zaskoczyć ich ciekawymi technikami nauczania, np. grami i zabawami wspomagającymi naukę słownictwa, czy struktur. Dla nastolatków liczy się ich autonomia i wpływ na proces uczenia się i nauczania. Kiedy oddamy lekcję w ich ręcę i się zaangażują potrafią robić wspaniałe rzeczy. Dorośli??? Tym to już nic nie pomoże. ;) „Planning is essentially a thinking skill” pisze Scrivener (2005: 109), więc zanim rozpoczniemy jakikolwiek kurs językowy, czy lekcję, powinniśmy pomyśleć, co chcemy osiągnąć, jak chcemy to osiągnąć i jakie mamy warunki, aby to osiągnąć. Warunki te to nie tylko fakt posiadania tablicy interaktywnej czy dywanu w sali, to grupa wiekowa, jej motywacja i umiejętności kognitywne, do których musimy się dopasować. Grupy wiekowe - krótka charakterystykaPRZEDSZKOLAKI - słodziaki czy koszmar minionej lekcji? W zależności od podejścia, obranych metod i technik, praca z dzieciakami w wieku 2-5 może być albo koszmarem, albo przyjemnością. Wiem, bo sama nie zawsze byłam taka mądra jak teraz. Po studiach licencjackich poszłam do pracy do szkoły podstawowej. Mimo metodyki nauczania dzieci, którą na studiach zaliczyłam na 5.0, nie miałam zielonego pojęcia jak pracować z maluchami. Starałam się jak mogłam, ale lekcje z zerówką to był horror. Szybko zmieniłam pracę - to były złote czasy anglistów, a do uczenia maluchów wróciłam dopiero, gdy do tego dojrzałam będąc mamą. Aby pomóc innym, być może młodym, nauczycielom wypisałam kilka "MUST DOs" i kilka "MUST HAVEs" dopasowanych do charakterystyki rozwoju dzieci w wieku przedszkolnym. To one: - bądź miły, ale stanowczy, używaj prostych, nieskomplikowanych komend, powtarzaj je często, stosuj rytualne czynności - ta sama piosenka na powitanie, ta sama na pożegnanie, piosenka na czas sprzątania i na czas czytania książeczek, - maluchy uczą się przez naśladowanie, to takie "copy cats", więc demonstruj to, co mówisz, używaj gestów, tańca, mowy ciała, używaj technik TPR, czyli zabaw typu "Simon says", "Jump 5 times", piosenek jak "Head and shoulders", "The Wheels on the bus", "Ojciec Wirgiliusz" (nie wszyscy na świecie są anglistami). Do tego, zawsze kiedy uczycie o zwierzętach, wraz z dzieciakami udawajcie zwierzęta, kiedy o pojazdach pojazdy. Ruch, dźwięki, udawanie - to jest to!, - często zmieniaj tempo i aktywności (zmieniaj też miejsce tych aktywności - piosenka, dywan; zabawa w kąciku; karty pracy przy biureczkach; raz stoją, raz siedzą, raz dziewczyny razem, a raz dziewczyna-chłopak-dziewczyna) - koncentracja przedszkolaków nie należy do najdłuższych (5, góra 10 minut to normalny czas koncentracji uwagi przedszkolaka, choć nam wydaje się to wyjątkowo krótko), i pamiętaj: jedno zadanie w jednym czasie!, - bądź zabawny, wesoły, a nawet się czasami powygłupiaj - największą motywacją do nauki dla maluchów jest sympatia do pani, jeśli Cię polubią jesteś ich (to mnie zawsze ratowało!), - dzieci w wieku przedszkolnym dopiero poznają przyczynowo-skutkowość, więc gry, które proponujesz na zajęciach muszą być proste i szybkie (co by się nie znudziły), ogranicz rywalizację do absolutnego minimum, przedszkolaki są bardzo egocentryczne, nie potrafią współpracować jako grupa, przegrana je demotywuje (a jak zaczną płakać, już jest po tobie - lekcji nie ma), - maluchy lubią obrazki, gry i historyjki - używaj ich do woli, Penny Ur przypomina, że jeśli chcemy uczyć maluchy powinniśmy zacząć zbierać flasze, dużo, dużo wcześniej (1999: 131). Bez czego nie obejdziemy się ucząc przedszkolaki? - flasze i inne obrazki (z napisami do nauki globalnego czytanie lub bez) - pacynka (dzieci utożsamiają się z ulubionym bohaterem) - packi na muchy (<3 kocham!!!) - papierowe kubki (do robienia wieży słówek, do chowania małych przedmiotów lub obrazów) - kostki do gry - piłka - pudełko po butach (skrzynia skarbów, Hungry Monster, pralka) patyczki do lodów - kartki z dziurką - balony - korki od butelek - kręgle (lub butelki). WCZESNOSZKOLNIAKI - czy tu kiedyś będzie cisza? Jednym z najważniejszych wymogów standardowej szkoły jest zachowanie ciszy i spokoju na lekcji. Wiadomow nauczycielowi pracuje się bardziej komfortowo w warunkach spokoju, bo i głowa mniej boli i gardło ;), ale... Czy dzieci potrafią uczyć się w ciszy? Wiek wczesnoszkolny to złoty wiek nauki języka, ale też zwiększony rozwój motoryki i sprawności młodego człowieka. Jednym zdanie, ich po prostu roznosi. Więc zamiast tłumić te emocje (, które stłumione wybuchną nam w twarz ze zdwojoną siłą) należy je wykorzystać. Energia i chłonność gąbki to jednak nie wszystko. Kto uczy od jakiegoś już czasu na pewno zauważył, że coś się zmieniło. 1o-15 lat temu dzieci jeszcze w klasie 4, czy 5 wciąż były dziećmi, a teraz nierzadko w 3 klasie szkoły podstawowej towarzystwo staje się strasznie poważne. Poruszają tematy życia, związków i innych jeszcze bardziej głupio w ich ustach brzmiących spraw. To najprawdziwsze nastolatki, tylko w skórze dziecka i o mózgu dziecka. Dlatego dzielę wczesnoszkolniaki na klasy 1-2 (wciąż słodziaki) i 3. Klasy 1-2: - sprawność motoryczna rośnie z dnia na dzień, techniki TPR wciąż mile widziane, jednak zadania mogą być coraz bardziej precyzyjne, a wyzwania trudniejsze, - zaczynają współdziałać w grupach rówieśniczych, jednak Pani wciąż jest zarówno autorytetem, jak i przytulanką, kiedy lubią nauczyciela okazują to żywo i zaangażowaniem, korzystaj z tego, stwórz specjalną więź między Wami poprzez stworzony przez Was tajny język, mowę ciała, sekretne gesty rozumiane tylko przez Waszą grupę, - lubią gry i zabawy, kochają wygrywać, angażuj swoje dzieciaki w gry planszowe, gry grupowe, projekty edukacyjne, zgrywalizuj swoje zajęcia, nadawaj dzieciom odznaki, punkty itp. Pokaż im jak współpraca może pomóc im uzyskać większy cel, - choć czas koncentracji wydłużył się znacznie, wciąż często zmieniaj aktywności i ich rodzaje, - pamiętaj o klasowych rytuałach, dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa, - próbują już czytać i pisać w swoim języku ojczystym, wykorzystaj ich ciekawość świata do nauki czytania i pisania w języku obcym, czytajcie globalnie, ale uczcie się też nauki czytania i wymowy poszczególnych głosek, sylab i wyrazów, - rytm i rym pomaga w nauczaniu, stosuj dryl językowy, rymowanki, wierszyki, rapy i piosenki, szczególnie wprowadzając struktury gramatyczne, - 6-7-latki żyją w świecie fantazji, wykorzystuj ten świat, aby nauczyć ich jak najwięcej, stosuj storytelling, czytanie bajek z pokazywanie, wszelkiego rodzaju role-plays, nie zapominaj o pacynce, to są już jej ostatnie podrygi w nauce języka - wykorzystaj ten czas dobrze :), - wizualia i realia - o nich nie można zapomnieć, dzięki nim dzieci postrzegają realność nauki języka, - wczesnoszkolniaki zaczynają rozumieć już przyczynowo-skutkowość, są w stanie wydedukować pewne struktury i formy, wykorzystaj to w nauce gramatyki, w opowiadaniu historii, pozwól im eksperymentować ze słowotwórstwem i rymem. Klasa 3: - to często koniec pacynki, nic więcej dodać nie mogę, to jej koniec, nagle zaczyna być śmieszna i wszyscy dobrze wiedzą, że to głos Pani, a nie naszej ukochanej myszki, czy tygryska, no cóż..., - dzięki Bogu to nie koniec TPRu - dłuższy czas koncentracji i lepsza motoryka mała i duża pozwala nam na swobodę w organizowaniu aktywności, jednak niespożyta energia wciąż najlepiej spożytkowania jest na zadaniach typu listen-do-say, - dobrze, że Pani wciąż jest przytulanką i powiernikiem, raz ustanowiona więź owocuje na lata, pamiętajcie jednak o byciu stanowczym, 8-9-latki lubią wyzwania, ale lubią też je rzucać i sprawdzać granicę, - trzecioklasiści dobrze czytają, dobrze piszą, rozumieją struktury, powoli można wprowadzać dłuższe teksty do czytania ze zrozumienieniem, pierwsze pisanie pełnych zdań i krótkich tekstów, - powoli rozwijająca się umiejętność dedukcji i rozumiemienie struktur mówią, że czas już na gramatykę, system foniczno-ortograficzny itp., ale pamiętajcie ostrożnie i powoli posiłkując się rymem, drylem, pełnymi zlepkami wyrazowymi lub zdaniowymi, zaawansowaną ;) grafiką i wizualizacją, mózg dziecka wciąż jeszcze nie rozumie pojęć abstrakcyjnych i uczy się mechanicznie. 10-13 TWEENS ;) - znacie? 'Tween' to neologizm, połączenie słów 'teen' (nastolatek) i 'between' (pomiędzy), bo to właśnie o takim wieku mowa tu będzie - wieku pomiędzy dzieciństwem, a nastolatkiem. Jak to mówi Urban Dictionary "too old for toys, too young for boys". Ciężko takim dogodzić, ale znając ich charakterystykę uczenia się i rozwoju będzie Wam łatwiej, tak więc: - w tym wieku zmienia się motywacja, sympatia do nauczyciela wciąż jest ważna, ale nie wzbudza już jej sama jego/ jej postawa, nie wystarczy być już tylko sympatycznym, trzeba się postarać i zainteresować ucznia przedmiotem, - pojawia się przewaga myślenia logicznego nad mechanicznym, wszystko jednak dokonuje się stopniowo, więc na początku najbezpieczniej jest przeplatać metody nauczania z klas 1-3 z metodami dla nastolatków np. wprowadzamy strukturę danego czasu, ale posiłkujemy się wizualizacją i mechanicznym ćwiczeniem struktury, czyli np. drylem językowym lub ćwiczeniami typu controlled practice, - to jest najwyższy czas na eksperymentowanie z językiem i oddanie władzy w ręce ludu - dzieci w tym wieku są bardzo ciekawe, zaangażowane potrafią góry przenosić, więc jeśli damy im autonomię w docieraniu do źródła wiedzy mile nas zaskoczą, my tym czasem przybieramy rolę mentora, doradcy i obserwatora, - nareszcie znaczenia nabierać zaczynają słowa "grupa", "drużyna". Wczesne nastolatki potrafią współpracować, więc wprowadzanie zajęć grupowych, czy w parach w końcu staje się zasadne, w dodatku powiedziałabym nawet bezpieczniejsze niż wyrywanie do odpowiedzi na forum klasy jednostki, - biorąc pod uwagę nabytą umiejętność logicznego myślenia i odkrycie przez wczesne nastolatki przyczynowo-skutkowości możemy również zacząć powoli wprowadzać wszystkie zadania typu problem-solving, aby umiejętność tą rozwijać i wzmacniać - nawiązując jeszcze do gramatyki (jestem gramaświrem przepraszam) starajcie się za każdym razem znaleźć jej kontekst, niech nie będzie ona na lekcji celem samym w sobie (Temat: Present Simple) niech będzie środkiem do większego celu, najlepiej o znaczeniu bliskim dla młodszego, czy straszego nastolatka (Temat: What's your day like?). NASTOLATKI - entuzjaści czy obiboki? Nastolatkowie, szczególnie Ci późniejsi, czyli licealiści to grupa wiekowa, która wie czego chce, uczą się, bo lubią, uczą się, bo muszą, albo nie uczą się wcale. Ich możliwości poznawcze są już ukształtowane, dlatego trzeba korzystać z tego, co potrafią. Aby Wasza współpraca (tak, tak, współpraca) dobrze się układała weźcie pod uwagę: - oddawaj odpowiedzialność za proces nauczania w ręcę uczniów kiedy to tylko możliwe - jednym z czynników motywujących stają się treści nauczania, Komorowska (2002) przypomina, że postawienie na zbyt infantylne treści może spowodować natychmiastowe zniechęcenie i bierność (str. 35), - zwracaj się do uczniów z prośbą o feedback (informację zwrotną) o sposobie uczenia i celach nauczania - nastolatkowie są już dojrzali intelektualnie i mają już swoje preferencje naukowe, - zachęcaj do pracy zespołowej - aspekt społeczny jest jednym z najważniejszych części życia nastolatków, - doceniaj ich starania, akceptuj błędy i wzmacniaj ich mocne strony - nastolatkowie są bardzo wrażliwi, ale wciąż najlepiej uczą się przez doświadczenie, - krytyczne myślenie i rozumienie ciągów zdarzeń jest już na tyle rozwinięte, że należy wykorzystywać je w nauczaniu umiejętności zintegrowanych: wyszukiwanie głębszego sensu, wyjaśnianie zagadnień, symulacje, rozwiązywanie problemów, gry logiczne typu mafia, to tylko niektóre z propozycji, - technologia jest ich środowiskiem naturalnym, poruszają się w niej z łatwością i lekkością, nie wykorzystywanie jej byłoby zbrodnią (!!!), - w tym wieku uczniowie bardzo chcą imponować innym, akceptacja grupy rówieśniczej jest niezwykle ważna, więc sami też traktujcie uczniów z szacunkiem, zwracajcie się do nich po imieniu, często organizujcie zajęcia językowo-integracyjne. DOROŚLI - trudny orzech do zgryzienia, jak nie połamać zębów?
Osoby dorosłe będące na różnych stanowiskach pracy to grupa najtrudniejsza do zmotywowania do nauki języka, ich umiejętności motoryczne i kognitywne są w pełni rozwinięte, są dojrzali emocjonalnie, intelektualnie i społecznie, a mimo wszystko i tak z nimi najgorzej. Dorosłych charakteryzują następujące cechy: - mają słomiany zapał - chcą natychmiastowych efektów - wstydzą się innych bardziej niż kiedykolwiek - boją się krytyki - są niesystematyczni i niedyspozycyjni Mając na uwadzę tą charakterystykę najistotniejszym jest, aby nasz kurs zaczął się od jasno postawionych celów, z wyraźnym ilościowym przelicznikiem (cele SMART), pamiętajcie też o powtórce, podobnie jak w przypadku najmłodszych dzieci, ciągłe powtórki z cofnięciem się nawet o kilka tygodni wstecz nie ograniczają, a wręcz przeciwnie dają większe szansę na sukces uczniom nawet nie uczęszczającym na zajęcia odpowiednio regularnie. Ucząc dorosłych potrzebny jest fun, bo nic tak nie motywuje jak dobra zabawa w grupie przyjaciół. Jeśli nie uczymy na kursie, a na zajęciach indywidualnych sami musimy zadbać o atmosferę przyjaźni (wielu moich dorosłych uczniów do tej pory jest w gronie moich najlepszych przyjaciół), niech Wasze konwersacje będą pogawędką znajomych, niekoniecznie formalnym dialogiem. Błędy poprawiajcie z dużą dozą delikatności, najlepiej z opóźnieniem, analizując wspólnie wypowiedź, pozwólcie uczniom na samoocenę. Osobiście bardzo podoba mi się kolejna sugestia Komorowskiej, a żeby pozwolić dorosłym uczniom na wcielanie się w role na zajęciach z języka, co ułatwia im pozbycie się zahamowań, które często dorośli napotykają ucząc się języków obcych (2002: 37). Ta niemoc w wyduszeniu z siebie słowa - o matko! Sama przeżyłam to niedawno, a myślałby kto, że jestem takim mądrym filologiem, do tego metodykiem. Teraz przynajmniej wiem jak czują się moi uczniowie, i to sądzę jest najlepszym podsumowaniem: żeby być dobrym nauczycielem trzeba spojrzeć na swoje nauczanie oczami swoich uczniów i zadać sobie najważniejsze pytanie: "Czy ja (w tym wieku lub w tej sytuacji) chciałbym, żeby mnie tak uczono???" Źródełka: Komorowska, H.: Metodyka nauczania języków obcych, Fraszka edukacyjna, Warszawa 2002 Scrivener, J.: Learning Teaching, Macmillan Education, Oxford 2005 Ur, P.: A Course in Language Teaching, Cambridge University Press, Cambridge 1999 Ile wspólnego ma pływanie i naukA języków?W pierwszej chwili pewnie pomyślicie, że nic. A to „nic” bardziej mylnego, pływanie i nauka języków obcych mają ze sobą bardzo wiele wspólnego. Gdy poznacie mnie wkrótce bliżej, będziecie wiedzieć, że mam w życiu trzy miłości, pierwszą z nich jest rodzina, a dwie kolejne to języki i sport, w szczególności pływanie. Na basen staram się chodzić kilka razy w tygodniu, nie pływam doskonale, nie wiem nawet, czy aby dobrze, ale kocham to. Podobnie jest z językami, nawet z angielskiego nigdy nie odważyłabym się powiedzieć, że jestem doskonała, choć znam go od językoznawczej podszewki. Gdybym zaczęła tak myśleć, szybki byłby zapewne koniec mojej nauki, a uznaję tylko uczenie się przez całe życie — life-long learning, ale do rzeczy. Uczucie wolności — to jest właśnie to, co łączy języki z pływaniem. Kiedy pływam, zapominam absolutnie o wszystkim, czuję się wolna, jedyne czego chcę, to osiągnąć swój cel i pokonać swoje słabości. Podobnie jest z językami, to one dają nam wolność i swobodę, dzięki nim kurczy się świat. Możemy podróżować i rozumiemy ludzi wokoło. Myślę, że to uczucie wolności powoduje, że chcemy więcej i więcej, i nie przeszkadza nam wysiłek, który musimy włożyć w osiągnięcie mikro i makro celów. I znowu ta motywacjaMotywacja sprawia, że coś robimy. Kiedy zapytamy ludzi, dlaczego robią to, co robią, zazwyczaj usłyszymy dwie odpowiedzi: „bo chcę”, „bo muszę” - sprawdźcie jutro, która z odpowiedzi będzie przeważała wśród Waszych uczniów względem przedmiotu, który uczycie — ja to zrobię! „Bo chcę” to motywacja wewnętrzna, w której przejawiają się zachowania manipulacyjne, eksploracyjne i najzwyczajniejsza w świecie ciekawość. Robimy coś ze względu na samą treść aktywności, której chcemy poświęcać nasz czas. (Strelau, 2004: 457). „Bo muszę” to motywacja zewnętrzna, czyli motywy zarówno przymusu zewnętrznego (ktoś na każe coś zrobić), jak i system nagród i kar za zrobienie danej czynności. Od wielu, wielu lat toczą się wśród naukowców spory, która z motywacji jest lepsza dla człowieka w kontekście edukacji, jednak najlepszym jest tak 'zwany środek', czyli wzięcie tego, co najlepsze z obydwu z nich. Czy będę nudna, gdy powiem, że grywalizacja właśnie to nam daje? Ulep mnie na nowoW motywacji najlepsze jest to, że nie jest dana na raz na zawsze, jest jak plastelina, więc przybiera takie formy, jak chcemy, żeby przybierała. Możemy zarówno sami kształtować ją na nowo w sobie, jak i jako nauczyciele pomóc innym w jej formowaniu. W zależności od tego, którą grupę uczycie, postarajcie się dopasować styl nauczania do tego, co motywuje uczniów: - najmłodsi: motywowani sympatią do nauczyciela, miłą atmosferą na zajęciach, systemem kar i nagród, dziecięcą ciekawością. Co możemy zrobić? Zacząć od przyjemnej postawy nauczyciela, tylko nie mylcie sympatycznej postawy z pobłażliwością — to nie działa! Następnie czas na budowanie zaangażowania poprzez wyraźnie sformułowane cele, wywoływanie zachwytu i podniecenia — ładnymi, dobrze wykonanymi kartami pracy, nowoczesną technologią, spersonalizowanymi zajęciami dopasowanymi do grupy (zamiast dopasowania grupy do tego, co stworzyliśmy), nie wszystko, co działa w jednej grupie, zadziała w drugiej; - młodzież: motywowani zainteresowaniem przedmiotem zajęć, kompetencją i wiedzą nauczyciela, możliwością ingerencji w proces nauczania. Co robić? Po pierwsze, wziąć się do roboty i znaleźć coś w sobie, czym możemy zaimponować uczniom, znajomość fajnych słówek, ładna wymowa, zafiksowanie na temat interesujący też grupę, to klucz do sukcesu. Po drugie, motyw odwróconej klasy i oddanie władzy, choć na chwilę, w ręce uczniów, wzmocni ich autonomię i zaangażowanie. Pamiętajcie, żeby materiały nie były nudne i monotonne, zamiast kolejnej takiej samej czytanki, czy ćwiczenia gramatycznego, może warto wyszukać prawdziwy tekst w internecie, a zadanie z gramatyki odrobić w formie gry online; - dorośli: motywowani zarówno przyjemnością czerpaną z nauki, wizją znającego języki wizją lepszego siebie, samorozwojem, jak i instrumentalnie nagrodami w pracy, możliwością wyjazdu za granicę itp. Jak to zrobić? Z dorosłymi, niestety jest najtrudniej, ich motywacja najczęściej jest już ukształtowana pod wpływem wieloletnich doświadczeń edukacyjnych. Co więcej, ich motywację najtrudniej podtrzymać, bo zazwyczaj jest to tylko i wyłącznie krótkotrwały 'spręż', czyli tzw. 'słomiany zapał'. Tak więc najpierw, pomóżmy im zwizualizować ich cel, kiedy będą mieć go namacalnie przed oczami, łatwiej im będzie utrzymać motywację do działania. Zamiast motywować do nauki języka, postarajmy się zmotywować ich do samorozwoju, którego nauka języka będzie jednym z elementów. Do tego dołączmy tak jak dla młodzieży prawdziwe, użyteczne teksty i materiały, które pokażą im jak daleko już zaszli. Wypłyńmy wspólnie na szerokie wody, powodzenia! Strelau, J.: Psychologia podręcznik akademicki. Psychologia ogólna, tom II, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2004 |
W sieciArchiwa
Luty 2022
Kategorie
Wszystkie
|
Home |
Teacher Trainer Blog |
O mnie |
Kontakt |
Moje CV |