Jedyna słuszna opcja
Różne metody i podejścia do nauczania języków obcych mają różne zalecenia dotyczące stosowania języka ojczystego (L1) na zajęciach językowych. Na pytanie używać, nie używać, nie ma jednej słusznej odpowiedzi. Dlatego trzeba zadać inne: jak używać języka ojczystego na lekcji?
Moim zdaniem, jak najmniej. Skąd to zdanie? Jeśli mamy nauczyć dzieci i młodzież języka obcego, jak inaczej zrobić to mamy niż uczyć je w języku docelowym (L2). To jest możliwe i w dodatku jest słuszne. Pozwala na osłuchanie z językiem w naturalnym i bezpiecznym dla uczniów środowisku. Więc zacznijmy od początku. przygotowanie Gruntu
Aby przejść suchą nogą przez morze problemów i oporów, należy się dobrze przygotować. Przed pierwszymi zajęciami sugeruję przygotować dla każdego ucznia informację, którą przekaże rodzicom.
Pisałam o tym na swoim fanpage'u Karolina Kępska Teacher Trainer. Choć nie wszyscy się ze mną zgodzili, moim zdaniem to ważne. Taka krótka notatka daje uczniom i ich rodzicom poczucie bezpieczeństwa, a nam ochronę naszych przekonań co do używania języka obcego cały czas na swoich zajęciach.
Słownictwo i struktury nauczyciela
Skoro już oczywistym jest, że należy używać języka obcego od najmłodszych grup, powstaje pytanie jak to robić? Jakich słów, jakich struktur i form używać, aby język brzmiał naturalnie, ale był dla ucznia na każdym poziomie zaawansowania zrozumiały?
Jeśli chcemy, by nasi uczniowie mówili, myśleli i nie bali się używania języka, musimy pamiętać o autentyczności. Prawdziwy anglista nie prowadzi lekcji angielskiego po polsku. W innym przypadku przestaje być prawdziwy, a brak autorytetu często, szczególnie u starszych uczniów, kończy się zupełnym brakiem motywacji do nauki. Jeśli nie czujesz się kompetentny, by prowadzić w nauczanym języku całych zajęć, boisz się żywego języka, naucz się do perfekcji sformułowań używanych organizacyjnie w klasie. Komorowska (2002: 67) podkreśla, że szczególnie ważne jest używanie języka obcego w sytuacjach organizacyjnych w czasie zajęć, ponieważ to te sytuacje stanowią o tym, w jakim naprawdę języku odbywa się prowadzona przez nas lekcja. Jeśli Twój język nie jest jeszcze, bądź już, perfekcyjny zapewnij uczniom jak najczęstszy kontakt z językiem, puszczając podcasty, filmy, piosenki, i teksty z podręcznika. Sam jednak w domu ćwicz mówienie nagłos, prowadź próbne lekcje w domu, mów do wszystkiego wokół Ciebie, by nabrać wprawy i naturalności. Zanurzenie w języku docelowym jest dla ucznia i nauczyciela najważniejsze. Idealne do ćwiczenia języka i wymowy wydają się być TED Talks, możesz wybrać swoje ulubione przemówienie, nauczyć się go, wygłosić, nagrać, a następnie porównać z oryginałem. Wzmocni to w Tobie pewność siebie, nauczy też przemawiania do dużej publiczności, nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie może Ci się przydać, a może zainspiruje Cię nawet do swojej przemowy. Moje marzenie TEDx jeszcze przede mną, ale miałam już swoje pierwsze małe próby na Zlocie Anglistów (GrupyNauczyciele Angielskiego). Zobaczcie! wilk syty, owca cała
Mimo, że sama jestem zwolenniczką używania na lekcjach języka docelowego z wiadomych dla ucznia względów, takich, jak choćby imersja językowa i możliwość osłuchania się z językiem, są uczniowie, którym pomoc w postaci języka polskiego może ułatwić przejście przez niewidzialną barierę językową.
BARIERA JĘZYKOWA - według słownika języka polskiego PWN, bariera językowa to inaczej trudności w porozumiewaniu się związane z nieznajomością obcego języka.
Z punktu widzenia dydaktyki nauczania języków obcych istnieje wiele inhibitorów hamujących rozwój językowy osób uczących się, z brakiem odpowiedniego zasobu słownictwa i z nieznajomością gramatyki na czele. Na niższych poziomach językowych uczniowie nie potrafią wyszukiwać w pamięci odpowiednich słów, tworzyć wyrażeń ani zdań tak szybko jakby chcieli. W wyniku stresu w ich głowach tworzy się coś więcej niż bariera, tworzy się blokada językowa. Aby jej zapobiec, należy przestać kurczowo trzymać się swoich przekonań dydaktycznych, nawet jeśli wierzymy w ich wielką skuteczność, bo nic nie uda nam się zdziałać kosztem potrzeb ucznia. Na niższych poziomach znajomości języka bywa, że o wiele łatwiej jest uczącym się czasami tłumaczyć sobie gotowe sformułowania, stąd sukces wielu wydawnictw opierających się na tej metodzie.
Jak zatem pogodzić nowoczesną metodykę nauczania języków obcych ze skostniałą, tradycyjną metodą gramatyczno-tłumaczeniową, aby nie wylać ucznia z kąpielą?
Odpowiedź jest dość prosta: przetwarzanie. Przetwarzajmy, przetwarzajmy, przetwarzajmy ile się da i co się da. Niekoniecznie oznacza to tłumaczenia tekstów zdanie po zdaniu, chociaż jeśli ma to komuś pomóc, to czemu nie. Aby naszym uczniom nie zabrakło języka w chwili, gdy będą go potrzebować najbardziej w mojej praktyce stosuję następujące triki: 1. Nie znasz słowa? Opowiedz o nim. Warto uczyć uczniów od najniższych poziomów zaawansowania definicji w języku obcym. Niech opisują poznane słowa, choćby najprostszymi zdaniami na miarę swoich umiejętności. Opis konia na początku drogi z językiem będzie bardzo prosty, np. „a horse – a brown animal, people like riding horses”, z czasem urośnie, wejdą nowe słowa: ssak, nieparzystokopytny, udomowiony, grzywa, etc., które wzbogacą przekaz lub przydadzą się w innej chwili, np. a horse – a domesticated odd-toed mammal, its male is called a stallion, a female is called a mare and its young is called a foal, horses’ characteristic features are horse bangs and long beautiful tails. 2. Streszczaj się. Mediacją, która polega na przetwarzaniu w obrębie tego samego lub dwóch języków, jest np. streszczanie filmów, nagrań audio, podcastów lub tekstów czytanych. Pisanie streszczeń i podsumowań jest niezwykle ważne w nauce języków. Po pierwsze, uczy wyrażania się w sposób jasny, precyzyjny i prosty. Streszczenie to skondensowana treściowo wypowiedź, trzeba zawrzeć w niej wszystko, co ważne i istotne. Jest to krótka wypowiedź powstała na bazie innego tekstu w wyniku zastosowania metody skrótu, parafrazy czy uogólnienia (Wolański 2003: 341–342), zawierająca jednak wszystkie elementy streszczanej wypowiedzi. Po drugie, jeśli nauczysz uczniów podsumowywać wypowiedzi łatwiej im będzie później formułować opinie i myśli, które są podstawową umiejętnością, szczególnie w językowej sytuacji kryzysowej. 3.Ucz słówek i zwrotów. Zapewne zabrzmi to jak banał lub wyświechtany frazes, ale naprawdę tylko systematyczna nauka jest w stanie zapobiec kryzysowi językowemu. Według krzywej zapominania Ebbinghausa, jeśli nie zrobimy powtórki w ciągu jednego dnia 50% tego, co się nauczyliśmy umknie nam z głowy. Po trzech dniach stracimy 70% wiedzy, a po tygodniu zapomnimy prawie wszystko. Jednak, jeśli będziemy powtarzać regularnie i codziennie, choćby jedno słówko dziennie, po tygodniu będziemy znać 7 wyrazów i wyrażeń, po czterech tygodniach 28, po roku 365. Z takim zasobem żadna sytuacja kryzysowa nie wydaje się straszna. 4. Naucz myśleć po angielsku. Nawet na niższym poziomie biegłości językowej wspieraj uczniów w myśleniu w języku obcym. Niech układają w głowach zdania, najpierw najprostsze, daj im czas pomyśleć na zajęciach w myśl strategii THINK – PAIR – SHARE.
Jeśli uczniom pomaga układanie prostych wypowiedzi w głowie w języku ojczystym, a następnie tłumaczenie ich, nie zakazuj im, może jest im łatwiej, jest to dla nich pewnego rodzaju wsparcie i rusztowanie, po którym mogą bezpiecznie wspinać się w górę. niedaleko pada jabłko od jabłoni
Niezależnie od stanowiska, jakie przyjmujemy wobec używania języka ojczystego przez uczniów, jeśli chcemy aby w klasie i poza nią używali języka obcego jak najczęściej i jak najlepiej, my sami jako nauczyciele używajmy języka w klasie z częstotliwością jak największą. Nie wybierajmy najłatwiejszej z dróg. Zachęcaj uczniów do podejmowania prób samodzielnego konstruowania myśli bezpośrednio w języku obcym i nie zapominaj też o sobie. Mów, pisz i myśl w języku, którego chcesz nauczyć swoich uczniów. To jedyna droga do sukcesu!
Źródła: Komorowska, H.: (2002) Metodyka Nauczania języków obcych, Warszawa, wyd. Fraszka Edukacyjna, str. 67. Wolański A.: (2003) Streszczenie jako ponadgatunkowa forma przetwarzania komunikatu, [w:] „Praktyczna stylistyka nie tylko dla polonistów”, red. E. Bańkowska, A. Mikołajczuk, Warszawa, str. 341-342.
4 Komentarze
Pamiętacie 15 pomysłów na 1500 polubień?Na moim fanpage'u na FACEBOOK'u ostatnio wybiło 3000 polubień, a nie tak dawno, bo dosłownie rok temu było ich o równo połowę mniej. Z okazji tamtej "polubienicy" miałam akcję 1 pomysł za każde 100 like'ów, którą chciałam przypomnieć, zebrać w jednym miejscu i odświeżyć. pierwsze 5Codziennie przez 15 dni dzieliłam się z osobami lubiącymi mój profil zawodowy pomysłami do wykorzystania przez cały rok. To pierwsze pięć z nich: 1. Wielkie pranie 2. Sneak Peak 3. Enigma 4. Zupa słówkowa 5. Muzyczne historie Kolejna piątkaNiektóre pomysły były dla maluchów, inne dla młodzieży, a jeszcze kolejne uniwersalne do wykorzystania w różnych grupach wiekowych. Druga piątka wyglądała następująco: 1. Stepping stones 2. Jak Cię widzą 3. Żywy zegar 4. Budujemy z cegieł 5. Flashcard stories Ostatnia 5-ka pomysłówMotywowana zainteresowaniem i rosnącą liczbą polubień tworzyłam kolejne pomysły jak na skrzydłach, chociaż miałam też chwilę zwątpienia w swoją kreatywność. Na szczęście jakoś mi się udało dotrwać do końca akcji i tak powstała ostatnia już piątka: 1. Niezły kawałek 2. Popcorn 3. Be my telly 4. Flipped reading 5. Grammar doodles Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się powtórzyć tą akcję, chociaż nie powiem, dostało mi się za to dzielenie się pomysłami też po uszach, dowiedziałam się wtedy, że jestem spamerem ;) Teraz, więc na pewno planując podobne niespodzianki, będę ostrożniejsza i rzadziej dzielić się będę w grupach FB.
Podobnie jak moi uczniowie, ja się też uczę... Dziękuję, że mi na to pozwalacie. <3 Game-based learning kluczem, czy wytrychem?Każdy nauczyciel marzy o tym, żeby włamać się do serc swoich uczniów. Można zrobić to otwarcie lub trochę wkradając się podświadomie. Wytrychem do serc i rozumów uczniów mogą być aplikacje na smartfony z przeznaczeniem wcale nie do nauki języków, a do zabawy. Doskonale bowiem wiemy wszyscy, że najchętniej uczymy się tego, co dla nas wydaje się być przyjemne, bądź pożyteczne. Na koniec roku szkolnego, czy też na wakacjach (na obozach językowych, kursach konwersacyjnych, czy półkoloniach) możemy odpuścić sobie użyteczność i pozwolić sobie na więcej luzu. W tym czasie, jako nauczyciele i lektorzy często zastanawiamy się jak połączyć edukację z rozrywką, tak aby stworzyć EDUTAINMENT z idealną proporcją.
Flirt towarzyski i inne zabawy imprezoweŚwietną inspiracją dla zajęć bazowanych na grach i zabawach mogą być znane i lubiane gtowarzyskie, szczególnie te prezentowane przez Ellen Degeneres (no lubię ją). 1. Absolutny HICIOR aplikacja Heads Up (wersja polska to Czółko). Gram z moją rodziną w wolnej chwili, grałam z uczniami, grałam z nauczycielami na warsztatach, sprawdza się absolutnie zawsze, zawsze, zawsze. Masa kategorii, dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Niektóre do kupienia za symbolicznego dolca. Cztery opcje gry: - opowiadanie, - pokazywanie, - wyzwanie, - rysowanie. W odróżnieniu od zwykłej gry kalambury, osoba zgadująca trzyma na czole telefon tak, aby nie widzieć hasła, które należy odgadnąć. 2. Truth or Dare, czyli pytanie czy wyzwanie. Jeśli pamiętacie swoje cielęce lata i grę w butelkę, to to jest właśnie butelka tylko w wersji smartfonowej. WOW! Mam w swoim telefonie dwie opcje tej aplikacji - z butelką (Spin the bottle), w wersji dla dzieci, młodzieży i dorosłych, gdzie możemy wybrać butelkę alkoholową lub nie, lub druga opcję aplikacji, gdzie nie kręcimy butelką, a wyzwania są raz po raz (z nieedukacyjnej beczki jest nawet wersja "dirty" ;)) Przykładowe pytania dla dzieci to: What's your favourite hobby? What question would you like to ask another player? A przykładowe wyzwania to: Do 20 sit ups. Let the group give you a new hairstyle. Dla młodzieży mamy: What do you do when you are at home alone? Become the slave of another player of your choosing for 5 minutes. ;) LOVE THIS ONE. <3 Fajne??? Baaaardzo fajne. W dodatku sami możemy dodawać swoje pytania i swoje wyzwania do puli. 3. To jeszcze nie koniec fajnych appek - 5 second Guess, 7 second Challenge. Zgadywanki i wyzwania z ogranicznikiem czasowym. 5 second Guess to popularna gra czasowa, znana w Polsce jako 5 sekund. W pięć sekund musimy odgadnąć 3 hasła z wybranej kategorii, np. Name 3 yoghurt flavours. Name 3 things that are red. Name 3 countries in Africa. Name 3 cartoons. 7 second Challenge to już bardziej skomplikowana zabawa, to już są wyzwania, niektóre podobne do tych z gry 5 sekund, ale niektóre naprawdę szalone: Name five Christmas songs in seven seconds - nikogo nie zaskoczy, ale już Pretend that you have just been lit on fire, lub podryw w 7 sekund, może być już niezłą niespodzianką i w fajnie zgranej grupie dodatkową zabawą, którą w dodatku możemy nagrać. Idziemy dalej... 4. Yes or No, czyli proste pytania ze statystyką ile osób jak odpowiedziało. Czasami przy konwersacjach brak już pomysłu, o co zapytać uczniów w luźnej konwersacji, więc z pomocą przychodzi nam aplikacja yes or no, gdzie są miliony pytań typu: Do you love your family more than anything? Have you ever played monopoly? Do you have a lot of shoes? Do you have any pets? Do you have more that 10 video games? 5. Podobna do Yes or No, aplikacja Would you rather? gdzie musisz dokonać wyboru, co wolisz. Mamy pytania z rodzaju: Would you rather go to: an amusement park or a cinema? Would you rather donate blood or donate a kidney? Would you rather wrestle a lion or fight a shark? Would you rather have superpowers or supergadgets? Kończąc powolutku tą radosną liczbę użytecznych aplikacji, które możemy użyć na nieco "luźniejszych", ale też i czasami tych bardziej "poważnych" zajęciach, zaprezentuję jeszcze dwie smartfonowe appki. 6. Pictoword lub Word Guessing Games, czyli dwie lekkuchno wciągające aplikacje, dzięki którym powtórzymy z uczniami rzeczowniki złożone, tj.: Earring Greenhouse Cupcake Sandwich Payroll Hot-dog OMG! Nie mogę kończyć wpisu, zapomniałam o Wheel Decide. 7. Koło fortuny - Wheel Decide lub Decide Now! Czyli koło, którym kręcimy na telefonie, do którego możemy wstawić swoje własne opcje wyboru lub skorzystać już z gotowych. Aby przybliżyć Wam ideę wstawiam oprócz logo także przykładowe koło. Po prostu świetne, możemy wpisać kategorie słownictwa, które chcemy przećwiczyć, lub gramatycznych kategorii do tłumaczenia, miliony cudownych możliwości. Dobrze, teraz, jak to się mówi, mogę umierać... Nie! Bez przesady. Teraz mogę po prostu ze spokojem ducha skończyć ten wpis. Mam nadzieję, że wybrane przeze mnie aplikacje przydadzą Wam się w pracy, ale też może na spotkaniach towarzyskich (w końcu wakacje idą), żadnej opcji nie wykluczam. HAVE FUN TEACHING :) Czas podsumowańKoniec roku za pasem, dotrwaliśmy Panie i Panowie!!! :D :D :D Nim jednak usłyszymy ostatni dzwonek, warto podsumować mijający rok szkolny. Do tego niezależnie czy grywalizacja gościła na naszych zajęciach, czy też nie, warto wykorzystać elementy storytellingu do naszych podsumowań. Jaka była Wasza historia? Zobywaliście Koronę Ziemi, każdy moduł lub rozdział z podręcznika były innym szczytem? Rozwiązywaliście zagadkę tajemniczego morderstwa? Ratowaliście księżniczkę w opałach, wspinając się po stopniach drabiny na wysoką wieżę? A może po prostu uczyliście się angielskiego, osiągając kolejny poziom biegłości językowej? ;) Zróbmy to od KońcaCzytając ostatnio książkę Marka Strączka "Prezentacja publiczna. Mów komunikatywnie, oryginalnie, przekonująco" wśród pomysłów dotyczących różnorakich prezentacji znalazłam inspirację na swoje zajęcia językowe. W prezentacjach produktowych bardzo czesto zaczynamy od pokazania audytorium naszego produktu finalnego po to, aby następnie pokazać słuchaczom proces postawania tego produktu. Podobnej struktury możemy użyć w czasie zajęć podsumowujących rok szkolny i osiągnięcia naszych uczniów. Dotarliśmy do szczytu, osiągnęliśmy wyznaczony cel językowy, weszliśmy na kolejny poziom, pokażmy teraz naszym uczniom jak do tego doszli. Pokażcie im jak wiele udało im się osiągnąć, i po kolei jakie kroki musieli przedsięwziąć, żeby tego dokonać. Na lekcję podsumowującą mieć musimy: - vocabulary box - ze słówkami z całego roku do losowania przez uczniów w kole (z krzeseł lub na dywanie, jeśli takowy mamy, możemy też wyjść na dwór i całą lekcję przeprowadzić na świeżym powietrzu w ramach Dnia Pustej Klasy, który możemy sobie zorganizować sami poza oficjalnym terminem); - tekst do czytania, w którym zawarte będzie większość struktur i słownictwa z zajęć - pokaże to uczniom jak wiele rozumieją, najlepiej, jeśli dla starszych uczniów tekst będzie autentycznym artykułem. Czytanka pozytywnie wzmocni uczniów i zachęci ich poniekąd do ekstensywnego czytania; - dla każdego ucznia kartę oceny zajęć - NIE BÓJCIE SIĘ FEEDBACKU!!! Ocena uczniów to niezwykle cenna lekcja tym razem dla nas samych. Bez uczniowskich wskazówek będziemy zawsze szli w tym samym kierunku, nie weryfikując tego, czy to dobry kierunek; - zebrane z całego roku sytuacje, dialogi i tematy do dyskusji, no i oczywiście fidget spinner (bez tego urządzenia ostatnio ani rusz). Lekcja inna niż wszysTkieZanim uczniowie przystąpią do oceny naszych zajęć, musimy wprowadzić ich do tematu, pokazać im jak wiele umieją, podczas rozgrzewki dzięki grom i zabawą ze słownictwem z całego roku przypominamy im obszary i słówka, które w ciągu tego roku wchłonęli, następnie w czasie czytania ze zrozumieniem pozytywnie wzmacniamy ich pokazując jak wiele rozumieją. Po zadaniach na rozumienie w czasie FEEDBACKU możemy też poprosić uczniów, aby odnaleźli w tekście struktury i zagadanienia, które przerabialiście.
Wszystkie tematy i struktury gramatyczne zapisujemy na rysunku (w miejscu góry) schodząc coraz niżej i niżej i niżej aż od września. Taki zapis przeciwny do chronologicznego ukształtuje w rozumkach Waszych uczniów myślenie procesowe i pokaże im elementy poprzez które zbliżyli się coraz bardziej do biegłości językowej. Lekcję dobrze zakończyć podsumowaniem komunikacyjnym i produkcją językową w myśl trzech PPP (pamiętacie ze studiów???) i modelowi lekcji idealnej. Tutaj przywitajmy się ze spinnerami. Wykorzystajmy je nadając im nowe funkcje, np: funkcję losującą - jedno wybrane ramię wyznacza temat, na który uczeń będzie się wypowiadał, lub funkcję czasomierzącą - uczeń wypowiada się na dany temat, tak długo jak spinner się kręci, dajmy na to nie krócej niż pół minuty. Będzie konsolidacja wiedzy, fun, zaskoczenie i najwazniejsze dla nas materiał do pracy nad swoim warsztatem i samorozwoju na całe nuuudne i leniwe lato ;) ENJOY YOUR HOLIDAYS!!! Choć to nie nowa teoria, to tu, to tam pojawia się stożek Dale'a jako zobrazowanie tego, jak zapamiętuje nasz mózg (kliknij w link, żeby sprawdzić o co chodzi z TYM stożkiem). Tak więc pamiętamy 10% tego, co słyszymy, 50% tego słyszymy i widzimy, a 90% tego, co sami doświadczymy. Jako że na szkoleniu lub w szkole nie zawsze możemy opierać się jedynie na wejściu słuchacza w doświadczenie, i musimy czasami wyłożyć naszym słuchaczom odrobinę teorii, przedstawić badania, schematy, wzory itp. Potrzebna nam jest do tego dobra PREZENTACJA. Jednak z obserwacji i z nauczycielskiego feedback'u wynika, że prezentacja, choć zdaje się być oczywistą oczywistością i podstawą podstaw nie zawsze nam się udaje. WINNY JEST MÓZG Mózg, choć pracowity ma wiele złych cech. To same zło! ;) Pierwszą z nich jest cwaniactwo. Pamiętacie??? Pisałam o tym w tekście o grywalizacji. Mózg nim podejmie decyzje rozważa bodźce przy pomocy zmysłów, robi ich selekcje, bierze pod uwagę emocje i motywacje, ale i tak ostatecznie kiedy stanie w obliczu decyzji, wybierze rozwiązanie, które wcześniej przyniosło mu nagrodę nie zważając na alternatywne opcje. Kolejna jest jeszcze "gorsza" - jest nią lenistwo. Nasze mózgi to leniuszki, nie lubią się przemęczać. Jak zaczniesz na lekcji przynudzać mózg się wyłączy, żeby ograniczyć sobie dopływ bodźców. Żeby nie zamęczyć naszego głównodowodzącego prezentujmy materiał w sposób dostosowany do jego możliwości. Potem jest już tylko gorzej, mózg jest egoistą. Marzena Żylińska (2013: 50) w swojej książce "Neurodydaktyka" przytacza badania naukowców, którzy zbadali, że nasz mózg "rozpatruje sytuacje pod kątem własnego ja i podejmując decyzję kieruje się własnymi subiektywnymi kryteriami". Mózg selekcjonuje w następujący sposób: - zaskakujące - codzienne - nowe - znane - ważne - nieważne - potrzebne - niepotrzebne - ciekawe - nudne - śmieszne - neutralne - wymagające wyjaśnienia - niewymagające wyjaśnienia. POKAŻ TO MOJEMU MÓZGOWI Układ limbiczny mózgu człowieka (ten od motywacji i procesów pamięciowych) przetwarza tylko te informacje, którym potrafi w jakiś sposób nadać sens. Stąd też dobra prezentacja musi być właściwie zaprojektowana, skrupulatnie zrobiona i odpowiednio przedstawiona. Zacznijmy od projektu: - najpierw historia - potraktuj swoją prezentację jak bajkę zacznij od "dawno, dawno temu, żyła sobie królewna, która siedziała w wieży, nagle znalazł się królewicz, który aby ją uratować zabił złego smoka", i pamiętaj, skończ na "i żyli długo i szczęśliwie", - teraz forma - najlepiej nowoczesna skorzystaj z prezi, powtoona, canvy lub po prostu prezentację sobie narysuj (potrzebny będzie tylko papier do flipchartów i kilka grubych mazaków), - na koniec zawartość - zawartość jest najważniejsza. Aby najważniejszego nie zgubić po drodze radzę zastosować kilka tajnych ;) chwytów: 1. Mniej znaczy więcej, a im prościej, tym lepiej - dużo tekstu i obrazki w żaden sposób nie odnoszące się do tematu nie zrobią z Ciebie eksperta, wręcz przeciwnie. Tekst i grafiki będą odwracały uwagę od tego, co mówisz. Podobnie tło, zastanów się, czy potrzebny Ci kolejny bodziec? 2. Zapamiętaj zasadę 4 x 4 - idealny slajd: cztery linijki, cztery słowa (hasła). 3. To co piszesz wielkimi literami musi być naprawdę ważne: mózg duże litery traktuje priorytetowo. 4. Prezentacja nie może być Twoją konkurencją, nie powtarzaj tego co mówisz na slajdach. 5. Jeden obraz jest wart tysiąca słów, najlepiej gdy odnosi się obrazowo do tematu, jeszcze lepiej w sposób nieoczywisty i zaskakujący. 6. Aby przedstawić przykłady używaj zdjęć, grafik, filmów i muzyki (one angażują słuchacza), ale pamiętaj: istnieje coś takiego, jak PRAWA AUTORSKIE, korzystaj ze źródeł legalnie!!! Chcielibyście sprawdzić, czy sama potrafię sprostać temu zadaniu i stworzyć prezentację, która nie męczy mózgu, natomiast informacje w sobie zawarte z łatwością przenosi z pamięci roboczej do pamięci długotrwałej? Koniecznie przyjdźcie na moją prelekcję o GRYWALIZACJI na Konferencji PASE Young Learners 18 marca 2017 w Warszawie. Skorzystajcie z rabatu jaki mam dla Was -15% wpisując hasło YOUNG17. Do zobaczenie! Y |
W sieciArchiwa
Luty 2022
Kategorie
Wszystkie
|
Home |
Teacher Trainer Blog |
O mnie |
Kontakt |
Moje CV |